Były hitem PRL-u. Każdy miał je w domu. Dziś są warte krocie
  Gadżety z czasów PRL-u niezmiennie cieszą się sporym zainteresowaniem, a niektóre z nich dziś są warte krocie. Ile trzeba zapłacić za koszyczki na szklanki?
Zapomniany symbol PRL-u wraca do łask
W czasach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej niewiele było rzeczy, które tak silnie kojarzyły się z domowym ciepłem, jak szklanka herbaty w metalowym koszyczku. Choć dziś te przedmioty traktowane są z sentymentem i nostalgią, w latach 70. i 80. stanowiły codzienny element wyposażenia niemal każdego domu. Metalowe uchwyty, zwane popularnie „koszyczkami na szklanki”, pełniły funkcję praktyczną – chroniły dłonie przed poparzeniem, gdy serwowano gorącą herbatę – ale także ozdobną, bo wiele z nich miało misternie zdobione wzory.
Choć w Polsce przyjęło się mówić po prostu koszyczek, właściwa nazwa tego przedmiotu to podstakannik lub podstakanka. Pochodzi ona z języka rosyjskiego i dosłownie oznacza „podstawkę pod szklankę”. Historia podstakanników sięga XIX wieku – pierwsze pojawiły się w Rosji i Europie Zachodniej, gdzie były nie tylko funkcjonalne, ale również stanowiły symbol elegancji. Z czasem moda na te akcesoria dotarła także do Polski, gdzie w okresie międzywojennym zaczęto je produkować na większą skalę.
Koszyczki na szklanki są warte krocie
Prawdziwy rozkwit popularności podstakanników nastąpił jednak w latach PRL-u. Wtedy to koszyczki stały się niemal obowiązkowym elementem każdej kuchni czy jadalni. Spotykano je zarówno w domach prywatnych, jak i w barach mlecznych, stołówkach, a nawet w pociągach. Dla wielu Polaków picie herbaty z grubego szkła osadzonego w metalowej oprawie było rytuałem, który kojarzył się z rodziną, świętami i gościnnością. To właśnie wtedy podstakannik stał się symbolem domowego ciepła i prostych przyjemności.
Dziś te niegdyś codzienne przedmioty powracają do łask jako cenne pamiątki i kolekcjonerskie perełki. Na aukcjach i portalach sprzedażowych można znaleźć wiele modeli z tamtych lat. Metalowe, chromowane koszyczki z lat 70. kosztują obecnie od 40 do 100 zł za sztukę. Zestawy sześciu podstakanników z produkcji ZSRR potrafią mogą kosztować nawet 600 zł, a komplety od renomowanych polskich producentów, takich jak Norblin, wyceniane są na ponad 1000 zł.
        
        Kolosalne kwoty za przedmioty z PRL-u
Jeszcze większym zainteresowaniem cieszą się zabytkowe podstakanniki z przełomu XIX i XX wieku, zwłaszcza te wykonane ze srebra. Takie egzemplarze, często pochodzące z czasów carskiej Rosji, osiągają na aukcjach ceny sięgające 1750 zł, a nawet więcej. Dla kolekcjonerów to nie tylko przedmiot użytkowy, ale także fragment historii – świadectwo dawnych zwyczajów, gustu i rzemiosła.
Powrót mody na przedmioty z PRL-u sprawił, że koszyczki na szklanki znów stały się modne – tym razem jako stylowy element wystroju wnętrz. Wielu miłośników retro wystroju wykorzystuje je jako ozdobę kuchni lub salonu, a dla starszego pokolenia to także sentymentalna podróż w czasie. Podstakannik, niegdyś zwykły domowy gadżet, dziś jest symbolem minionej epoki, która – mimo upływu lat – wciąż budzi ciepłe wspomnienia.