Edyta Golec prosi o wsparcie dla Pawła, swojego Krajana. Mężczyzna potrzebuje pomocy, „tata dwójki maluszków”
Edyta Golec już nie raz udowadniała, że jest osobą niezwykle empatyczną. Właśnie dlatego nie mogła przejść obojętnie obok krzywdy swojego Krajana. W jego imieniu zaapelowała o pomoc do swoich życzliwych fanów. Ci na pewno dołożą coś od siebie.
Artystka o wszystkim poinformowała w mediach społecznościowych. W ramach relacji na Instagramie opublikowała link do zbiórki na rzecz Pawła. Sprawa jest pilna i na pomoc nie zostało wiele czasu.
Edyta Golec apeluje o pomoc
Sytuacja Pawła wyjątkowo poruszyła Edytę Golec i to z kilku powodów. Już sam fakt, że mężczyzna mierzy się z glejakiem IV stopnia, może chwytać za serce, a artystce temat jest o tyle bliski, że chory pochodzi z jej okolicy. Na dodatek ma dwójkę dzieci, których nie chce zostawiać, więc Edyta, jako matka trzech pociech na pewno może się z nim pod tym względem utożsamić. Na jednym z filmików pokazujących kulisy pracy jej zespołu było widać, jak cieszy ją czas z dziećmi. Na pewno nie chciałaby więc, żeby ktoś inny stracił możliwość zabawy ze swoimi potomkami.
– Już niedużo brakuje, więc tym bardziej Was zachęcam do oddania tyle, ile serce Wam podpowiada — zaapelowała artystka.
Biorąc pod uwagę fakt, że Edycie Golec przez lata swojej działalności w mediach społecznościowych udało się wokół siebie zebrać grono życzliwych i empatycznych osób, można przypuszczać, że po jej interwencji na konto zbiórki wpłynęło więcej, niż symboliczne kilka groszy.
Z czym boryka się Paweł, któremu chce pomóc Edyta Golec?
Jak zostało wspomniane wyżej, mężczyzna walczy z glejakiem w zaawansowanym stadium, czyli najbardziej niewdzięcznym z nowotworów. Dla rodziny diagnoza była ogromnym szokiem, bo mężczyzna zawsze był okazem zdrowia. Właśnie dlatego jego bliskich zaniepokoił fakt, że ten nagle zaczął odczuwać potężne bóle głowy.
Gdy lekarze, go przebadali, byli pod wrażeniem jego organizmu. Guz miał bowiem aż 7 centymetrów, a mimo to nie powodował poważniejszych objawów. Mało tego, siła Pawła wyszła także przy okazji operacji. Specjaliści ostrzegali, że zabieg jest obarczony ryzykiem i może doprowadzić do częściowego paraliżu czy utraty pamięci, ale pacjent nie doznał żadnych skutków ubocznych.
Kolejną nadzieją na wyleczenie go jest terapia przy pomocy lekarstwa nanotherm. Ta swoje jednak kosztuje, dlatego rodzina Pawła prosi o 200 tysięcy złotych. Zebrano już 70% tej kwoty. Swoją cegiełkę można dołożyć pod tym linkiem.
Zobacz post:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Żadne operacje plastyczne, jest lepszy sposób. 60-latka może wyglądać na 35 lat
- Na co pomaga neo-angin? Sprawdź
- Michał Wiśniewski wzruszył się, gdy zobaczył, co zrobiła dla niego Doda. Fani są zachwyceni tajemniczą paczką
