Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Emilia Krakowska ma partnera za granicą, otwarcie mówi, że jeździ na randki na drugi koniec świata
Aleksandra Gadzińska
Aleksandra Gadzińska 01.12.2022 18:08

Emilia Krakowska ma partnera za granicą, otwarcie mówi, że jeździ na randki na drugi koniec świata

Emilia Krakowska
fot. KAPiF

Ma 82 lata i pokonuje tysiące kilometrów, by pójść na randkę z ukochanym. Emilia Krakowska otwarcie opowiada o związku na odległość. Wygląda na to, że po kilku nieudanych małżeństwach nareszcie znalazła tajemniczy składnik szczęśliwej relacji. 

Emilia Krakowska urodziła się w czasie wojny, nie brała jeńców w podboju powojennego kina, a teraz, w wieku 82 lat nadal zachwyca na ekranie. Legendarna Jagna z „Chłopów” i ikoniczna babcia-snajperka w „Ciało” regularnie gości także w serialach i na deskach teatrów, a w wolnym czasie… jeździ na randki na drugi koniec świata.

Emilia Krakowska znów jest zakochana. Stara miłość w ogóle nie zardzewiała

Sergiusza poznała jeszcze na studiach i choć spędzali ze sobą mnóstwo czasu, ich drogi ostatecznie się rozeszły. Gwiazda kultowych polskich filmów nie mogła wówczas wiedzieć, że historia jej miłostek i romansów będzie nadawała się na wielotomową powieść. Do dziś nie jest jasne, czy przeżyła trzy, czy też cztery rozwody. Jedno jest pewne — dojrzała miłość przyszła do niej po osiemdziesiątce.

Pierwszy mąż ukrywał przed nią, że ma 7-letniego syna. Drugie małżeństwo, choć zaowocowało pojawieniem się na świecie córki, również nie przetrwało próby czas, podobnie jak trzecie, z którego powstała druga potomkini gwiazdy, Eleonora. W międzyczasie mówiło się też o nieformalnym związku, jednak całą prawdę o swoim życiu uczuciowym zna tylko sama Emilia Krakowska.

Tym większym zaskoczeniem była wieść, która gruchnęła stosunkowo niedawno, jednak natychmiast sprawiła, że szum wokół gwiazdy „Na dobre i na złe” natychmiast wzrósł na sile. W życiu aktorki znów pojawił się przyjaciel sprzed lat i tym razem na dobre zawładnął jej sercem. Wróciwszy do Polski, natychmiast poprosił ją o spotkanie.

– Było bardzo miło. Czuliśmy się tak, jakbyśmy się nigdy nie rozstali. Rozmawialiśmy o sztuce, architekturze i poezji. Wszystkie nasze wspomnienia wróciły. Sergiusz zapytał, czy pojadę z nim do Pragi. Zgodziłam się. I tak to się wszystko zaczęło – zdradziła w rozmowie z Plejadą.

Emilia Krakowska o związku na odległość. Od partnera dzieli ją 18 tysięcy kilometrów, a i tak chodzą na randki

Artystka dodała też, że losy zakochanych nie mogły potoczyć się lepiej. Sama uświadomiła już mężczyźnie, że gdyby zeszli się wówczas, jako młodzi ludzie, nic by z tego nie wyszło. Uczucie dojrzało niczym najwspanialszy owoc, a Emilia Krakowska wie już dobrze, czego chce. I z pewnością nie jest to ślub.

– Po kiego grzyba? My naprawdę się kochamy i ślub nie jest nam potrzebny. Kochać człowieka to znaczy dbać o niego – zaznacza.

Jednak największym zaskoczeniem jest fakt, że niebotyczna odległość dzieląca parę nie tylko nie stanowi problemu — według Emilii Krakowskiej, jest ona wręcz zbawienna dla relacji! Okazało się bowiem, że tajemniczy Sergiusz jest architektem. Po studiach wyjechał do Szwecji, później do RPA i Rodezji, a obecnie… mieszka w Brazylii.

Aktorka nie widzi w tym najmniejszej przeszkody. Częste rozmowy przez telefon pozwalają na poczucie bliskości i okazywanie troski, a randki na drugim końcu świata, lub chociaż w połowie drogi wydają się świetną przygodą.

– To jest najpiękniejszy związek, jaki miałam w swoim życiu. Dzieli nas 18 tysięcy kilometrów, znamy się od czasów studenckich, każde z nas przebyło już długą drogę. Nasze uczucie jest czyste i prawdziwe. Nie ma w nim żadnego interesu. Cieszymy się sobą, krzyczymy sobie w słuchawkę: „kocham cię!” i jesteśmy szczęśliwi – zapewnia.

Emilia Krakowska

Artykuły polecane przez redakcję Lelum:

  1. Odetchnij w końcu pełną piersią. Znamy sprawdzone sposoby
  2. Nie jedz tego wieczorem. Jeśli się zapomnisz, możesz mieć problemy ze snem
  3. Doda skrytykowana przez internautów, przekroczyła granicę dobrego smaku?„Ciekawe, jak twój obecny będzie to znosił”

Źródło: Fakt