Anna Frankiewicz 12.09.2019 12:46

Ginekolog nie wykrył ciąży. Dziecko miało 6 ciężkich chorób, zaproponował 5 tys. odszkodowania

Photo by Aditya Romansa on Unsplash

Ginekolog nie stwierdził bardzo zaawansowanej ciąży, mimo że pacjentka leczyła się u niego do 25. tygodnia. Alicja Lehmann przeprowadziła dla Gazety Wyborczej wywiad z Beatą, której córeczka urodziła się z niepełnosprawnością z powodu niedopatrzeń lekarza, który próbował zamieść sprawę pod dywan.

Sara, chociaż ma dopiero 10 miesięcy przeszła już w życiu trzy poważne operacje. Przyznano jej grupę inwalidzką. Dziewczynka musi być pod stałą operacją lekarzy. Jej mama zupełnie nie spodziewała się tego, że może być w ciąży. Ginekolog stwierdził, że przechodzi już menopauzę. Leczył ją na obecność błony śluzowej macicy poza jamą macicy. Mimo tego, że regularnie ją badał, nie wykrył ciąży.

Ginekolog wycenił swój błąd na 5 tysięcy złotych

Podczas ciąży Beata brała morfinę, hormony. Miała robiony rezonans, operację kręgosłupa. To nigdy nie wydarzyłoby się, gdyby wiedziała o rozwijającym się w niej życiu. Mała Sara nie tylko ma problemy z jelitami, ale i oddychaniem, dziurę w sercu, małogłowie, niewydolność krążenia i nerek. Fizycznie i psychicznie rozwija się wolniej od rówieśników.

To jak doszło do takiej sytuacji, będzie badał Rzecznik Praw Pacjenta. Beatę reprezentują dwie prawniczki, które specjalizują się w sprawach dotyczących błędów lekarskich. Ginekolog, który leczył Beatę i nie zauważył jej ciąży, próbował załatwić sprawę „po cichu”.

Beata otrzymała od lekarza wiadomość, w której oferuje jej 5 tysięcy złotych w zamian za odstąpienie w przyszłości od wszelkich roszczeń, jakie mogłaby skierować w jego stronę. To znaczy, gdyby kiedykolwiek chciała wytoczyć mu sprawę w sądzie, musiałaby mu za to zapłacić „umówioną karę”.

Musiałam wymyślić siebie na nowo

— powiedziała Beata dla „Gazety Wyborczej”. Jej życie zostało wywrócone do góry nogami już kilkukrotnie. Miała trójkę dzieci, ale najmłodszy syn zmarł 6 lat temu, w wieku lat 15. Chłopiec wymagał nieustannej opieki, więc po jego śmierci Beata musiała na nowo zaprojektować swoje życie.

Po raz kolejny wszystko zmienił błąd ginekologa. Fakt, że kobieta podczas ciąży leczyła się hormonalnie, zażywała morfinę z powodu problemów z kręgosłupem, wpłynął tragicznie na zdrowie jej córeczki. Sary nie powinna się urodzić, a jednak jest dzieckiem pogodnym i spokojnym.