Joanna Racewicz samotnie wychowuje nastoletniego syna, jednak nie każdy wie, że zanim Igor przyszedł na świat, dziennikarka dwukrotnie była w ciąży. Internauci zalali się łzami, kiedy zamieściła poruszający wpis. W imieniu kobiet zwróciła się do Kaczyńskiego, pisząc o cierpieniu, bezsilności i depresji.
Joanna Racewicz samotnie wychowuje nastoletniego syna, jednak nie każdy wie, że zanim Igor przyszedł na świat, dziennikarka dwukrotnie była w ciąży. Internauci zalali się łzami, kiedy zamieściła poruszający wpis. W imieniu kobiet zwróciła się do Kaczyńskiego, pisząc o cierpieniu, bezsilności i depresji.
Syn dziennikarki i Szefa Ochrony Lecha Kaczyńskiego miał zaledwie 2 latka, kiedy jego ojciec zginął w katastrofie smoleńskiej . Joanna Racewicz i Paweł Janeczek zostali rodzicami 4 lata po ślubie, każde z nich było już wówczas grubo po trzydziestce. Teraz wiemy już, że Igor nie miał być ich pierwszym dzieckiem.
Joanna Racewicz przeszła przez piekło. Straciła dwoje dzieci
Cały polski show-biznes zapłonął po słowach Jarosława Kaczyńskiego , który podczas przemówienia w Ełku dał do zrozumienia, że niski przyrost naturalny w Polsce jest winą młodych kobiet, które zamiast rodzić dzieci, wolą „dawać w szyję”. Słowa polityka krytykują zarówno internauci, jak i sławne osoby — m.in. Martyna Wojciechowska , Mandaryna, czy Marcin Prokop.
Część wpisów kpi i wyśmiewa wypowiedź, inne traktują sprawę śmiertelnie poważnie i wprost wskazują na jej szkodliwość i niedopuszczalne teorie. Jednak wstrząsający wpis, który zamieściła na swoim profilu Joanna Racewicz znacznie różni się od innych. Dziennikarka bowiem przytoczyła własną opowieść o późnym macierzyństwie.
Tekst ukazał się obok zdjęcia, na którym matka obejmowała swojego nastoletniego syna . Jak zwykle nie byliśmy w stanie dojrzeć twarzy Igora, a mimo to obrazek wdowy obejmującej swoje jedyne dziecko był wymowny i niezwykle poruszający.
– To ja i mój Syn. Urodziłam sporo po trzydziestce. Nie, nie dlatego, że „dawałam w szyję”, Panie Prezesie. Odwlekałam macierzyństwo ze strachu o przyszłość – podpisała.
Joanna Racewicz straciła dwie ciąże. Fani zalali się łzami. „Pani słowa rozrywają moje serce”
Pierwsze dziecko prezenterki i Pawła Janeczka było zbyt słabe — umarło, zanim zdążyło przyjść na świat. Małżeństwo próbowało jednak dalej, wiedzione chęcią założenia rodziny bez względu na wszystko. W trzecim miesiącu Joanna Racewicz straciła pracę w TVP.
– Uchodziłam za „lewaczkę”. Mówiłam: „To trzeci miesiąc ciąży”. Nie miało znaczenia. „Nie pasujesz nam”. To była umowa o dzieło, a nie etat. Nazywają to: „śmieciówka”. Zna Pan? Zero praw. Zero szans na obronę. Drugie dziecko też straciliśmy. „Nie ma powodów medycznych, wygląda na silny stres” — tyle diagnoza – dzieliła się smutnymi wspomnieniami.
To wtedy wpadła w depresję, która była kolejną, poważną przeszkodą do owocnego pożycia małżeńskiego. Dziennikarka wspomniała także, jak Maria Kaczyńska sama uprosiła wreszcie męża, by ten dał Szefowi Ochrony urlop i zajął się żoną. Igor urodził się dwa lata później.
Racewicz nie mogła także pominąć tematu samej katastrofy smoleńskiej i wprost uderzyła w Jarosława Kaczyńskiego.
– A teraz? Czy słyszy Pan oburzenie? Wściekłość? Żal? Bezsilność? Smutek? Nie można pogardzać kobietami. Nasz gniew potrafi poruszyć trony. Czasem wystarczy iskra – zakończyła.
Wyświetl ten post na Instagramie



Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Twoje dziecko ciągle choruje? Może popełniasz jeden błąd
- Powrócisz do żywych w moment. Genialny sposób na pozbycie się bólu gardła
- Kinga Rusin ostro o Kaczyńskim. Nie gryzła się w język, mocne słowa mogą rozwścieczyć polityka