Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Kim jest żona śp. Marka Frąckowiaka? Jej głos zna cała Polska
Michał Fitz
Michał Fitz 16.08.2022 20:18

Kim jest żona śp. Marka Frąckowiaka? Jej głos zna cała Polska

Marek Frąckowiak
TRICOLORS/East News

Marek Frąckowiak obchodziłby dziś 72. urodziny, gdyby 5 lat temu wybitnego aktora nie zabrał nam nowotwór. Mężczyznę do końca wspierała jego druga żona, Ewa Złotowska, która przy okazji była jego koleżanką po fachu.

Mało kto może być dziś tego świadomym, ale to właśnie małżonce Frąckowiaka zawdzięczamy kreację jednej z najpopularniejszych, bajkowych postaci. Komu w takim razie użyczyła swojego głosu?

Kim była żona Marka Frąckowiaka?

Ewa Złotowska również była aktorką. Co ciekawe, nauki w tej dziedzinie sztuki nie zebrała w żadnej z prestiżowych szkół teatralnych w naszym kraju. Studiowała bowiem na Instytucie Teatralnym w Sankt Petersburgu.

W swoim dorobku ma wiele ról. W niektórych produkcjach występowała jeszcze całkiem niedawno. Można było ją zobaczyć chociażby w czwartej części „Listów do M.” sprzed dwóch lat, czy w „Barwach Szczęścia”. Grała także w „Plebanii”, „Ojcu Mateuszu” oraz „Blondynce”.

Największe sukcesy zawodowe odnosiła jednak jako aktorka dubbingowa. W swojej karierze podłożyła głos pod wiele znanych postaci, a najbardziej popularną jest zdecydowanie Pszczółka Maja. Można ją także kojarzyć z „Kaczych opowieści” czy „Domu dla zmyślonych przyjaciół Pani Foster”.

Kto połączył Marka Frąckowiaka z żoną?

Swego czasu Marek Frąckowiak wyznał, że został ze swoją drugą żoną niejako zeswatany. Sęk w tym, że nie dopuścił się tego żaden wspólny znajomym aktorów, a poczciwy pies Złotowskiej o imieniu Felek.

Jak wyjaśnił wówczas Marek Frąckowiak, na pierwszych spotkaniach nie było z nimi psa, ale później miał okazję się ze zwierzęciem zapoznać. Mężczyzna żartobliwie twierdził, że pies tak go polubił, że Ewa nie mogła go tak po prostu zostawić.

Artykuły polecane przez redakcję Lelum:

  1. Piotr Gąsowski drwi z TVP i Tomasza Kammela. Komu jeszcze się oberwało?
  2. „Mam nadzieję, że nikt nie wyłączył teraz telewizora”. Absurdalna „opowieść” Tomasza Kammela w PnŚ
  3. „Płakałem jak bóbr”. Olek Sikora zakończył pracę na planie programu „Czas na przebój”

Źródło: Viva!