Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Ksiądz chce „wychować” kobiety. Domaga się podatku od dekoltu
Marzena Siarkiewicz
Marzena Siarkiewicz 13.09.2018 12:26

Ksiądz chce „wychować” kobiety. Domaga się podatku od dekoltu

ksiądz
Screen z facebook.com

Ksiądz Cristino Bobbo zaproponował niecodzienne rozwiązanie. Zapragnął on, aby panne młode, które na dzień ślubu wybierają suknię z dekoltem, uiszczały podatek stosowny do jego długości.

W liście, który skierowany był do leżącej niedaleko Wenecji miejscowości Oragio, duchowny zaproponował swoim parafianom takowe rozwiązanie. Jaka była ich reakcja? Czy ksiądz posunął się za daleko?

Co może ksiądz?

Bobbo chciałby z pewnością jeszcze więcej niż dotychczas. Duchowny przyznał, że wysnuł tego typu propozycję, aby sprowokować dyskusję na temat jego zdaniem wulgarnych ślubnych kreacji. Ma nadzieję, że podatek od dekoltu przyczyniłby się do wybierania skromniejszych sukien ślubnych, które bardziej pasują do Kościoła Katolickiego. Oto co napisał na ten temat.

– Moglibyśmy ustanowić cennik, który będzie obowiązywał panny młode. Cena za ślub będzie proporcjonalna do przyzwoitości ich sukienek, które coraz częściej są wręcz grubiańskie i wulgarne. Panie najmniej zasłonięte zapłacą najwięcej – opowiedział o swoim pomyśle w Una voce nella Riviera, dzienniku parafialnym.

– Moglibyśmy ustanowić rodzaj opłaty, która byłaby pobierana proporcjonalnie do przyzwoitości sukienki panny młodej. Z racji tego, że te głębokie dekolty często są grubiańskie i wulgarne, więc najmniej odziani płacą najwięcej. – napisał duchowny.

W internecie zawrzało. Nie brakuje negatywnych komentarzy:

– Wydaje mi się, że wracamy do lat 40., które były pełne tematów tabu. Czy duży dekolt naprawdę nadal wywołuje takie oburzenie?

– Pojawiły się także takie, które pomysł włoskiego księdza uznają za bardzo trafiony. Tak, naprawdę.

– W końcu trochę zdrowego rozsądku. Jeśli ludzie chcą przychodzić do kościoła półnadzy, dlaczego w ogóle decydują się na ślub kościelny? – czytamy.

Dlaczego Kościół nie jest opodatkowany?

Serwis money.pl opublikował dane od Ministerstwa Finansów, z których wynika, że w 2017 roku duchowny zapłacił 236 zł rocznie. Dla porównania przedstawiciel innego zawodu umieszcza w kasie państwa ponad 2 tys zł.

– Dochody z tzw. tacy stanowią dochody z niegospodarczej działalności Kościołów. Są one zwolnione od podatku dochodowego od osób prawnych i w tym zakresie kościelne osoby prawne nie mają obowiązku prowadzenia ewidencji wymaganej przez przepisy podatkowe – tłumaczy Ministerstwo Finansów.

Serwis gazetaolsztynka.pl zapytał ks. Marcina Sawickiego, rzecznika Archidiecezji Warmińskiej o to, czy wierni jakoś się od siebie różnią:

– Zgadza się, wierni są różni. Jedni nie chodzą wcale, inni od święta, jeszcze inni co tydzień, ale są też tacy, którzy uczestniczą we mszy codziennie. Badania pokazują też, że poczucie związku z własną parafią jest tym większe, im mniejsza miejscowość. Do takiego przywiązania przyznaje się ponad 79 proc. mieszkańców wsi i niewiele ponad 42 proc. osób zamieszkałych w największych miastach. Wiele zależy też od naszego wychowania religijnego, od naszego podejścia do kościoła i od potrzeby.

– (…) pogoda ma znaczenie i jeśli pada, wiele osób może pozostać w domach. Nic na to nie poradzimy. Przeszkodzić może też choroba, przez którą wierni nie dotrą na mszę. Oni nie będą policzeni. W Polsce żyje ponad 35 mln osób, z czego ponad 91,95 proc. deklaruje się jako katolicy. Jednak, jak wynika z najnowszych badań dotyczących uczestnictwa w obrzędach religijnych, blisko 40 proc. z nich regularnie uczestniczy we mszy świętej. Niewiele zaś, prawie 17 proc. przyjmuje eucharystię.

Czemu działalność gospodarcza Kościoła nie jest opodatkowana?

– (…) dochody z działalności gospodarczej osób prawnych Kościołów i innych związków wyznaniowych są zwolnione od opodatkowania w części, w jakiej zostały przeznaczone w roku podatkowym lub w roku po nim następującym na cele kultowe, oświatowo-wychowawcze, naukowe, kulturalne, działalność charytatywno-opiekuńczą, punkty katechetyczne, konserwację zabytków oraz na inwestycje sakralne i inwestycje kościelne, których przedmiotem są punkty katechetyczne i zakłady charytatywno-opiekuńcze, jak również remonty tych obiektów. – mówi ustawa o gwarancji wolności i sumienia i wyznania.

Ciekawe jest również to, że każdy wierny może przekazać 1% swojego podatku na organizację kościelne np. Caritas. Czemu instytucja, które płaci tak niskie podatki, sama się ich domaga? Ksiądz może więcej? Co myślicie na ten temat? Dajcie znać w komentarzach.

ZOBACZ TEŻ:

  1. Polacy o Polkach: „Nie mam problemu z kobietami, ale żony będę szukał za granicą.”
  2. Poznajcie Baddie Winkle. To szalona babcia, która podbija Instagram
  3. Najmodniejsze koloryzacje na sezon jesień-zima 2018/2019

źródło: rozrywka.dziennik.pl, gazeta.pl, money.pl

Powiązane
Uśmiech Dody
Poznajesz uśmiechy tych celebrytek? Nawet ich mężowie mogliby się pomylić!