Kupiła portret dziewczynki z dołączoną wiadomością. Następnego dnia, PRZERAŻONA, pojawiła się przed sklepem
Wielu ludzi uważa, że niektóre przedmioty mogą być nawiedzone. Wśród takich rzeczy bardzo często wymieniane są lalki, ale także obrazy. Pewna internautka opowiedziała o pewnym portrecie przedstawiającym dziewczynkę, który trafił na wystawę jednego ze sklepów z antykami.
Portret dziewczynki trafił na wystawę sklepu ze starociami
Pewna internautka podzieliła się zdjęciem obrazu zauważonego w sklepie ze starociami w nadmorskim kurorcie St Leonards-on-Sea zlokalizowanym na południu Anglii. Portret przedstawia dziewczynkę w wieku około 12 lat, która ma na sobie czerwoną sukienkę. Dzieło zostało podarowane przybytkowi przez anonimowego mężczyznę w średnim wieku.
Właściciel sklepu wycenił go na 25 funtów i wkrótce go sprzedał. Wkrótce potem portret jednak do niego wrócił.
Portret dziewczynki wrócił do sklepu
Kilka dni po tym, jak portret dziewczynki został kupiony, jego nowa właścicielka zwróciła go do sklepu. Podobno nie mogła znieść aury, jaka otaczała obraz. Także właściciel sklepu miał odnosić wrażenie, że postać na malowidle podąża za nim spojrzeniem.
Aby pozbyć się obrazu, właściciel sklepu ze starociami zdecydował się ponownie wystawić go na sprzedaż, tym razem za niższą cenę. Na witrynę trafił on jednak z dwoma informacjami – na jednej widniała cena, a na drugiej informacja, że portret prawdopodobnie jest przeklęty.
Portret dziewczynki jest przeklęty?
Portret dziewczynki szybko znalazł kolejną nabywczynię. Już następnego dnia ponownie wrócił do sklepu, gdzie miała przynieść go roztrzęsiona kobieta, która miała powiedzieć, że „nigdy więcej nie chce widzieć tej przeklętej rzeczy”. Żadna z kobiet, która kupiła obraz nie chciała zwrotu pieniędzy za zwrócony obraz.
Portret dziewczynki ponownie trafił na witrynę sklepu ze starociami, gdzie tym razem towarzyszy mu informacja:
Ona wróciła!!! Sprzedana dwa razy i zwrócona dwa razy! Czy jesteś wystarczająco odważny?
Jak się okazało, portret dziewczynki ostatecznie wrócił w ręce drugiej nabywczyni, która prawdopodobnie zmieniła zdanie na fali popularności jaką zyskał obraz. Także sklepowi cała sprawa przyniosła sporą popularność.
Źródło: Fakt