Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Ostatnie chwile Marii Koterbskiej. Syn ujawnił poruszające kulisy
Karol Osiński
Karol Osiński 21.01.2021 10:55

Ostatnie chwile Marii Koterbskiej. Syn ujawnił poruszające kulisy

Maria Koterbska
fot. Jan BIELECKI/East News

18 stycznia 2021 roku w wieku 96 lat zmarła popularna piosenkarka Maria Koterbska. Jak dowiedział się Super Express wokalistka odeszła o godzinie 12:40 w szpitalu onkologicznym w Bielsku-Białej. Jej syn Roman Frankl w rozmowie z tabloidem przyznał, że walczyła do ostatniej chwili.

Przed śmiercią Maria Koterbska zachowywała się, jak na prawdziwą gwiazdę, a przede wszystkim twardą kobietę, przystało. Mimo sędziwego wieku w dalszym ciągu nie opuszczało jej poczucie humoru i rytmu, o czym przekonał się personel medyczny szpitala.

Maria Koterbska nie żyje

Chociaż siły piosenkarki były już na wyczerpaniu, wiek i zmęczone ciało nie pozwalały na występy publiczne, to pasja nie opuszczała jej do samego końca. Śpiew, któremu poświęciła zdecydowaną większość swojej kariery zawodowej, zawsze zostawał jej mocną stroną, co udowodniła personelowi medycznemu w szpitalu onkologicznym w Bielsku-Białej.

Jeszcze przed śmiercią miała na tyle siły, by śpiewać swoje przeboje lekarzom i pielęgniarkom, którzy opiekowali się nią podczas pobytu w placówce szpitalnej. Był to prawdopodobnie najlepszy z możliwych sposobów wdzięczności, jaki mogła okazać wobec tych ciężko pracujących nad jej zdrowiem ludzi.

Piosenkarka trafiła do szpitala 22 grudnia, a powodem konieczności pobytu było zakażenie całego organizmu. Autorka takich hitów jak Augustowskie noce, Serduszko puka w rytmie cza-cza, czy Brzydula i rudzielec miała także problem z chodzeniem, o czym opowiedział dla Super Expressu jej syn, Roman Frankl, znany m.in. z serialu Klan.

Mama miała problem z kolanami, coraz gorzej chodziła. Początkowo o lasce, potem o kulach, a na końcu o balkoniku. Pojawiła się infekcja. Do mamy przyjechał lekarz, który zrobił badania krwi. Były bardzo złe, dlatego mamę trzeba było zabrać do szpitala – mówił syn gwiazdy w rozmowie z Super Expressem.

Syn nie mógł odwiedzać matki w szpitalu

Niestety Roman Frankl, podobnie jak wiele innych potomków ludzi przebywających w szpitalach nie mógł odwiedzać swojej ukochanej mamy, z powodu pandemii koronawirusa. Jednak cały czas pozostawał w stałym kontakcie z lekarzami, którzy sprawowali pieczę nad zdrowiem jego mamy. Ostatecznie poinformowali Frankla o jej śmierci.

W szpitalu były lepsze i gorsze dni. Jednego dnia dzwonił do mnie lekarz z informacją, że jest gorzej, później, że dużo lepiej i że mama nawet podczas kąpieli śpiewała pielęgniarkom. Mama do samego końca była osobą bardzo waleczną. Walczyła w szpitalu. Niestety, z dnia na dzień była coraz słabsza. Jej stan się pogorszył. Przymknęła oczy i na szczęście bezboleśnie odeszła – powiedział syn artystki.

Co ciekawe, niemal równy rok wcześniej, bo 14 stycznia 2020 roku zmarł mąż piosenkarki, Jan Frankl. Ich syn wspomina matkę jako kobietę o naprawdę wielkim sercu i zawsze dbającą o rodzinę.

Szalenie kochała całą rodzinę. Kochała mnie, wnuki, prawnuki i męża. Była szalenie oddana dla bliskich osób, szczególnie w latach 50., kiedy byłem dzieckiem. Rzadko bywała w domu, wychowywał mnie ojciec. Ale jak już była, to rekompensowała wszystko – opowiadał Roman Frankl.

Pogrzeb artystki odbędzie się w piątek, 22 stycznia o godz. 13 w Kościele Opatrzności Bożej w Bielsku-Białej.

Zobacz zdjęcia:

Maria Koterbska

Syn Marii Koterbskiej opowiedział o ostatnich chwilach piosenkarki.

Maria Koterbska

W rozmowie z Super Expressem zdradził, że jego mama walczyła do ostatnich chwil i śpiewała lekarzom swoje hity.

Artykuły polecane przez redakcję Lelum:

Źródło: se.pl