Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Marina skrytykowała Polaków. W pomocy Ukraińcom nie spodobała jej się jedna rzecz
Katarzyna Derda
Katarzyna Derda 06.03.2022 22:01

Marina skrytykowała Polaków. W pomocy Ukraińcom nie spodobała jej się jedna rzecz

Marina
Magazyn VIVA!, CC BY 3.0 , via Wikimedia Commons

Marina Łuczenko-Szczęsna opublikowała w mediach społecznościowych ważny post, dotyczący pomocy uchodźcom z Ukrainy. Artystka ukraińskiego pochodzenia nawołuje: „To nie zwierzęta w ZOO”.

Łuczenko-Szczęsna urodziła się w ukraińskiej miejscowości Winnica. Kiedy miała dwa lata, cała jej rodzina przeprowadziła się do Polski. Od 2013 roku jest żoną piłkarza Wojciecha Szczęsnego, z którym ma syna Liama.

Marina Łuczenko-Szczęsna udostępnia apel dotyczący uchodźców z Ukrainy

Łuczenko-Szczęsna, ze względu na swoje pochodzenie, przeżywa walki w Ukrainie także na poziomie osobistym. Piosenkarka udostępniła post, poruszający ważną kwestię, dotyczącą uchodźców z Ukrainy.

Wiele polskich gwiazd oraz osób prywatnych publikuje w sieci zdjęcia Ukraińców, których przygarnęli pod swój dach. Choć motywacje mogą być szczytne, proceder ten ma też negatywną stronę.

Łuczenko zauważyła, że niektóre osoby zdają się wrzucać zdjęcia raczej dla zdobycia uznania i chwilowej sławy, nie licząc się z prywatnością i emocjami osób, które przeżyły straszliwą traumę wojny i bombardowań.

Dobro czyni się po cichu, reszta to teatr – artystka udostępniła grafikę z takim podpisem, przedstawiającą osobę fotografującą się ze skrzywdzonymi uchodźcami, jakby były atrakcją turystyczną.

Gwiazda udostępniła też w relacji na Instagramie ważny post doktora nauk prawnych Macieja Kaweckiego.

Szanujmy prywatność tych, na których dobru nam naprawdę zależy! Nie udostępniajcie w sieci zdjęć obywateli Ukrainy, którym pomagacie, gdzie popadnie! Możecie im tym zrobić wielką krzywdę! – apeluje mężczyzna.

Obywatele Ukrainy przeszli dramat, o którym większości z nas nawet się nie śniło. Musieli opuścić własne domy, rodziny i bliskich. Należy im się dzisiaj pomoc, szacunek i spokój. Nie są zwierzętami w ZOO – tłumaczy Kawecki.

Mężczyzna wyjaśnia, że rozumie walor edukacyjny takich zdjęć, należy jednak pamiętać, by robiąc i upubliczniając je, pamiętać o potrzebach osób fotografowanych oraz szanować granice, jakie stawiają.

Takie zdjęcia naruszają często ich intymność w najtrudniejszym dla nich w życiu czasie. Są też cennym źródłem wiedzy dla kontrwywiadu rosyjskiego i dla cyberoszustów, którzy na dramacie tych ludzi mogą chcieć zarobić – ostrzega Maciej Kawecki.

Zobacz zdjęcia:

Marina
Marina

Artykuły polecane przez redakcję Lelum:

  1. Prywatna korespondencja Muchy trafiła do sieci. Niemożliwe okropne wiadomości. „Zachowujesz się jak Putin”
  2. Wszystko nagle się zatrzymało. Sceny, jakich jeszcze nie było w „Pytaniu na śniadanie”
  3. Sama ukręciła na siebie bicz? Wielka afera po oświadczeniu Maryli Rodowicz. „Brak taktu i kultury”
Tagi: marina ukraina