Silver.Lelum.pl > Gwiazdy > Mariusz Szczygieł przytoczył wspaniałe anegdoty z życia Krzysztofa Krawczyka
Katarzyna Augustyniak
Katarzyna Augustyniak 07.04.2021 17:26

Mariusz Szczygieł przytoczył wspaniałe anegdoty z życia Krzysztofa Krawczyka

Krzysztof Krawczyk
fot. eastnews.pl/TRICOLORS

Krzysztof Krawczyk z pewnością pozostanie na długo we wspomnieniach wielu Polaków. Większość będzie myśleć o nim przede wszystkim jako o wspaniałym muzyku. Lecz są i tacy, którzy mieli szansę poznać go bliżej, bardziej osobiście. Do takich osób należy m.in. Mariusz Szczygieł.

Okazuje się, że Mariusz Szczygieł wiedział więcej o legendzie polskiej muzyki, Krzysztofie Krawczyku niż mogłoby się wydawać. Zdradził dwie tajemnice, które z pewnością już na zawsze odmienią wizerunek słynnego gwiazdora.

Mariusz Szczygieł o Krawczyku

Mariusz Szczygieł był bardzo poruszony śmiercią Krzysztofa Krawczyka. Swoim refleksjom o polskiej ikonie sceny muzycznej poświęcił obszerny post na Facebooku. Opisał w nim dwa główne wspomnienia z nim związane. Jedno z nich to wydarzenie, kiedy był świadkiem poruszającej sytuacji z udziałem Krawczyka. Miało to miejsce przed występem artysty 24 lata temu.

Szczygieł prowadził wówczas koncert na żywo razem z Pauliną Smaszcz. Kiedy oboje zapowiedzieli Krzysztofa, on nie pojawił się na scenie. Dziennikarz udał się do garderoby, by go odnaleźć. Jak się okazało, Krawczyk modlił się tam razem ze swoją żoną i członkiem zespołu. Wszyscy klęczeli na kolanach.

Szczygieł był poruszony, ale jednocześnie zakłopotany. Nie wiedział, co ma powiedzieć publiczności. Krawczyk jednak uspokoił go. Powiedział mu, że bez modlitwy z pewnością nie udałoby się mu dać dobrego występu. Zapewnił też, że sam przeprosi publiczność. Tak też zrobił.

Muzyk wyszedł na scenę i zwrócił się do publiczności. Przeprosił, ale zaznaczył, że modlitwa musiała wybrzmieć do końca, bo jak się pomodli, to lepiej śpiewa.

Wielkie serce Krawczyka

Mariusz Szczygieł przywołał również rodzinną anegdotę o Krawczyku. Historia opowiadana była przez jego wujka Kazika, który za każdym razem, gdy widział pana Krzysztofa w telewizji, przypominał sobie o niej.

Okazuje się, że zarówno ojciec Szczygła, jak i jego wujek pracowali w tamtym czasie na budowie. Któregoś dnia wujek Kazik odwiedził ich i opowiedział, jak jego koledzy budują właśnie willę w Szklarskiej Porębie dla Krzysztofa Krawczyka. Dodał, że gwiazdor codziennie przywozi im skrzynkę piwa.

Jak napisał Mariusz, jego wujek był bardzo poruszony taką postawą Krawczyka. Zawsze powtarzał, że to człowiek wielkiego serca, bardzo ludzki.

Te historie przywołane przez Szczygła pokazują, jaką ikoną był Krzysztof Krawczyk. Nie tylko jako muzyk, ale przede wszystkim jako człowiek.

Zobacz zdjęcie:

Artykuły polecane przez redakcję Lelum:

Źródło: Ksiazki.wp.pl, Facebook