Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Najstarszy syn Kurzajewskiego nieoczekiwanie wrócił do kraju. Doprowadził Paulinę Smaszcz do wielkiego wybuchu śmiechu
Aleksandra Gadzińska
Aleksandra Gadzińska 29.11.2022 11:04

Najstarszy syn Kurzajewskiego nieoczekiwanie wrócił do kraju. Doprowadził Paulinę Smaszcz do wielkiego wybuchu śmiechu

Paulina Smaszcz
fot. KAPiF

Paulina Smaszcz nie mogła opanować głośnego śmiechu podczas chwil spędzonych z najstarszym synem. Franek Kurzajewski przyjechał do Polski i jednym gestem wprawił matkę w wyśmienity humor.

Synowie Macieja Kurzajewskiego stali się w ostatnich dniach jednym z tematów numer jeden po tym, jak ich matka oświadczyła, że to właśnie z ich inicjatywy ujawniła związek byłego męża i Katarzyny Cichopek. Wygląda na to, że starszy z nich zawitał właśnie do Polski. Na Instagramie pojawiło się rozbrajające nagranie.

Paulina Smaszcz wybuchła głośnym śmiechem po tym, co zrobił jej syn

W ubiegłym roku media obiegła wieść, że Franek Kurzajewski i piękna Laura Vaccari powiedzieli sobie „tak”. Syn dziennikarza zamieszkał wraz z żoną w jej ojczyźnie, czyli we Włoszech. Wygląda jednak na to, że właśnie przyjechał do Polski — być może ma to związek z niedawną wypowiedzią jego matki na temat związku Macieja i Katarzyny:

Chodzi mi tylko o to, żeby on nie zapominał, że ma dwóch synów, o których życie bardzo walczyliśmy. Oni mnie poprosili o ujawnienie prawdy i powiedzieli: „mamo, chyba to był czas, bo ta sytuacja była nie do zniesienia” – mówiła w wywiadzie dla „Moontalk” Paulina Smaszcz.

„Kobieta petarda” oświadczyła też, że na prośbę synów zaniecha komentarzy pod adresem byłego męża i jego nowej partnerki. Jak na razie dotrzymuje słowa — co jest zrozumiałe, ponieważ wszystko wskazuje na to, że ma obecnie ważniejsze sprawy na głowie, niż ujawnianie niewygodnych faktów.

Na Instagramie dziennikarki pojawiło się rozbrajające nagranie. „Kiedy najstarszy syn śmieje się ze mną” — podpisała i choć na filmiku nie słychać Franka, można zobaczyć jego stopy… w oryginalnych kapciach w kształcie piesków, do złudzenia przypominających mopsy matki. Domowe buty dostały z resztą adekwatne imiona.

No i Franiu tutaj jest. Tu ma Wandę, tu ma Bakiego. Powiedz pani „dzień dobry”, Baki, Hau! Wanda! – zagadywała rozbawiona do łez Paulina i znów wybuchała donośnym śmiechem, zwłaszcza, że Franek co chwila dreptał w miejscu i poruszał pluszowymi pieskami.

Reakcje internautów były mieszane, ważne jednak, że „Kobieta petarda” wręcz tryskała humorem i energią.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

Artykuły polecane przez redakcję Lelum:

  1. Odetchnij w końcu pełną piersią. Znamy sprawdzone sposoby
  2. Nie jedz tego wieczorem. Jeśli się zapomnisz, możesz mieć problemy ze snem
  3. Doda skrytykowana przez internautów, przekroczyła granicę dobrego smaku? „Ciekawe, jak twój obecny będzie to znosił”