Media obiegła smutna informacja. Nie żyje aktor, który na ekranie potrafił zarówno bawić, jak i wzruszać. Ronan Vibert miał zaledwie 58 lat a na koncie wiele ikonicznych produkcji. Jedna z nich była szczególnie ważna dla Polaków.
Media obiegła smutna informacja. Nie żyje aktor, który na ekranie potrafił zarówno bawić, jak i wzruszać. Ronan Vibert miał zaledwie 58 lat a na koncie wiele ikonicznych produkcji. Jedna z nich była szczególnie ważna dla Polaków.
Już nigdy nie ujrzymy jednej z najbardziej charakterystycznych twarzy brytyjskiego i hollywoodzkiego kina. Uwielbiany aktor miał na koncie kilkanaście tytułów filmowych i jeszcze więcej seriali, jednak Polacy powinni zapamiętać go szczególnie z jednego dzieła.
Nie żyje Ronan Vibert. Artysta odszedł w wieku zaledwie 58 lat
Choć większość kinomanów dobrze znała jego twarz, niewielu wiedziało, że Ronan Vibert urodził się w artystycznej rodzinie w Cambridge, dorastał zaś w Południowej Walii. Kształcił się w Royal Academy of Dramatic Art a na ekranie po raz pierwszy zagościł w drugiej połowie lat 80., od tego momentu plany seriali stały się jego drugim domem.
W ciągu ponad 30 lat kariery zagrał m.in. w „Opowieściach z krypty”, „Klątwie upadłych aniołów”, „Koronerze”, „Budząc zmarłych”, „Morderstwach w Midsomer” czy „Hatfields & McCoys”, a w ostatnich latach związany był głównie z popularnym „Alienistą” i „Carnival Row„.
Nieco szczuplejsza, lecz nie mniej imponująca była lista długich metraży, na której znalazły się takie hity, jak „Cień wampira”, „Tomb Raider: Kolebka życia”, „Tristan i Izolda”, czy „Ratując pana Banksa” z Tomem Hanksem. Polacy powinni jednak kojarzyć go z jeszcze jednego tytułu — jakże ważnego dla nas z perspektywy kultury i historii.
W 2002 roku Ronan Vibert współpracował z Romanem Polańskim na planie „Pianisty”. Wcielił się w polskiego aktora i śpiewaka operowego, Andrzeja Boguckiego.
Informację o śmierci przekazała mediom menadżerka aktora – Sharon Vitro. Z oświadczenia, które na swoich łamach ujawniło m.in. „Metro” wynika, że zgon nastąpił w jednym ze szpitali na Florydzie, jednak dokładna przyczyna nie jest znana.
Artysta zmarł 22 grudnia. Wiadomo jedynie, że odszedł po „krótkiej chorobie”.
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Odetchnij w końcu pełną piersią. Znamy sprawdzone sposoby
- Uporczywy problem zniknie. Wystarczy zrobić jedną rzecz
- Teściowa dała jej na święta malutki prezent. Otworzyła go i zaniemówiła, tego się nie spodziewała
