Piotr Żyła zabrał ją ze sobą na salony. Ludzie aż przystawali z wrażenia

Na trybunach Toru Służewiec błyszczały kapelusze, flesze i… uśmiech Piotra Żyły. Skoczek pojawił się na Wielkiej Warszawskiej z ukochaną u boku i nie ma co owijać, to był moment, przy którym publiczność przystawała, żeby zrobić zdjęcie. Rzadko pokazują się razem „na salonach”, więc ten wspólny występ Piotra Żyły z partnerką momentalnie stał się atrakcją dnia.
Wielka Warszawska
Wielka Warszawska to najważniejsza, prestiżowa gonitwa w Polsce - „królowa” jesiennego kalendarza na Służewcu, rozgrywana na dystansie 2600 metrów i od lat przyciągająca nie tylko turfowych wyjadaczy, lecz także celebrytów spragnionych eleganckiej atmosfery.
W tym roku stawką głównego wyścigu był Puchar Prezydenta m.st. Warszawy, a pula nagród sięgnęła 520 tys. zł. W tym towarzyskim anturażu Piotr Żyła postawił na swój firmowy styl: swobodny, ale wciąż elegancki, a u jego boku - partnerka, której obecność błyskawicznie odnotowały obiektywy.
U boku ukochanej
Piotr Żyła i Marcelina Ziętek nie budują związku na codziennych ściankach, dlatego każde takie „salonowe” wejście żyje własnym życiem. Ona - aktorka i influencerka, on: mistrz świata, który nawet poza skocznią ma wyczucie do wejść z przytupem. Widzieliśmy ich już w letnich kadrach z Cannes, Wenecji i Barcelony, ale to Służewiec dał im oprawę w stylu Royal Ascot: kapelusze, fascynatory, tradycja i nowoczesność w jednym. Stylizacja Piotra - „tradycyjny luz” - idealnie zagrała z atmosferą wyścigów.
Media przypominają, że parę dzieli jedenaście lat różnicy. Cóż, w branży to żadna sensacja - ważniejsze, że duet konsekwentnie trzyma prywatność na krótkiej smyczy.
Plotki same się mnożą
Ten weekend to dla Piotra Żyły przystanek w rytmie startów i medialnych zobowiązań. Już jutro jego nazwisko ma paść w „Dzień Dobry TVN”, gdzie zapowiedziano, że skoczek zaserwuje widzom swoją ulubioną lazanię - urocze przypomnienie, że „Wiewiór” poza progiem najazdowym potrafi także w kuchni.
A Wielka Warszawska? To nie tylko piękne konie i adrenalina, lecz także kronika stylu - edycja 80. znów dowiodła, że Służewiec to salon, na którym liczy się klasa i detal. Czy ta para będzie teraz częściej bywać „na salonach”, czy znów wróci do swojej taktyki rzadkich, lecz efektownych wejść? Fani już czekają na kolejny start - na skoczni i na czerwonym dywanie.



































