„Pytanie na śniadanie”. Goście momentalnie zamilkli i spuścili głowy, wszystko przez Idę Nowakowską. „Lubimy takie informacje”
Ida Nowakowska nagle wypaliła do gości, Wolny aż zaniósł się śmiechem. Zaproszeni do programu „Pytanie na śniadanie” mistrzowie wyglądali, jakby chcieli zapaść się pod ziemię. Gospodyni natychmiast zaczęła się tłumaczyć.
Czy w tym przypadku można mówić o wpadce? Ida Nowakowska jednym, bezpośrednim pytaniem sprawiła, że goszczący w studio panowie zaniemówili i spuścili wzrok. Widzowie długo nie zapomną ich min.
„Pytanie na śniadanie”: Na planie zrobiło się niezręcznie. Ida Nowakowska zbiła z tropu mistrzów
Pod koniec środowego wydania w „Pytanie na śniadanie” zagościli prawdziwi mistrzowie pamięci i szybkości. Wraz z Nowakowską i Wolnym na kanapach zasiedli Kamil Przybylski, rekordzista Polski i Europy w układaniu Kostki Rubika oraz Krzysztof Bober, aktualny mistrz europy, który bierze udział w zawodach… z zasłoniętymi oczami.
Panowie zdradzili arkana swojej sztuki — nie zamierzali zachowywać sekretów dla siebie, a i tak dla laików ich tłumaczenia mogły brzmieć niczym czarna magia. Bez patrzenia, w niespełna pół minuty poradzili sobie z układami, które stworzyli dla nich prowadzący. Przyznali też, że uwielbiają konkurować między sobą i czerpać od siebie motywację.
Odcinek zbliżał się do końca. Tomasz Wolny właściwie dziękował już rozmówcom i miał zamiar ich pożegnać, kiedy Ida Nowakowska nieoczekiwanie weszła mu w słowo. Zupełnie jakby od samego początku ledwo powstrzymywała się od zadania pytania.
– Macie dziewczyny? – wypaliła.
W studio momentalnie zapadła cisza. Wydawało się, że rekordzistom dosłownie odebrało mowę. Na chwilę zamilkł także partner prezenterki, by po chwili wybuchnąć śmiechem. Nie wiadomo, czy bezpośredniość Idy wydała mu się zabawna, czy w ten sposób próbował rozładować atmosferę.
Reakcja gości była kompletnie nie do rozszyfrowania. Z jednej strony wyglądali, jakby chcieli zapaść się pod ziemię, a z drugiej mogliśmy zobaczyć, jak Kamil puszcza gospodyni oko.
– Bo wiecie, my lubimy takie informacje, znaczy nie my, tylko nasi widzowie — widzki w szczególności – ratowała sytuację.
Waszym zdaniem prezenterom udało się wybrnąć z sytuacji? I co mogły oznaczać tajemnicze miny gości?
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
