Schronisko to miejsce, które w większości ludzi obudzi ogromny smutek. Wszystkie te urocze psie mordki, którym chcielibyśmy zapewnić dom, ale nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Chyba że, jesteśmy tą kobietą, której się to udało. Kiedy po raz pierwszy postanowiła przygarnąć psa, zrozumiała, że nie może ograniczyć się tylko do jednego.
Schronisko to miejsce, które w większości ludzi obudzi ogromny smutek. Wszystkie te urocze psie mordki, którym chcielibyśmy zapewnić dom, ale nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Chyba że, jesteśmy tą kobietą, której się to udało. Kiedy po raz pierwszy postanowiła przygarnąć psa, zrozumiała, że nie może ograniczyć się tylko do jednego.
Kobieta na początku nie planowała tak ogromnego przedsięwzięcia. Jednak bardzo szybko okazało się, że Danielle ma zbyt wielkie serce, żeby pozwolić na to, by jedno schronisko po drugim się przepełniało. To, co zaczęło się jako prywatny projekt, szybko zmieniło się w pełnowymiarowe zajęcie.
Niezwykle schronisko
Danielle i Rob poznali się w Izrealu, z którego oboje pochodzą. Zawsze lubili zwierzęta , ale naprawdę nie spodziewali się, że uda im się stworzyć coś tak niezwykłego. Dzięki latom pracy i wielu hojnym darczyńcom stworzyli niezwykłe schronisko, które daje nadzieję tym psom, dla których nikt nie widział nadziei.
O stworzonym przez nich sanktuarium emitowany jest program Dog Tales Rescue. To schronisko to już ogromne przedsięwzięcie. Umiejscowione na farmie w Ontario zatrudnia na pełen etap ponad 50 pracowników, którzy wyprowadzają psy dwa razy dziennie i dbają o to, by odpowiednio się odżywiały.
Na ratunek psom-seniorom
Odpowiednie odżywianie jest szczególnie istotne dla tych zwierzaków. Danielle i Rob do swojego schroniska przyjmują zwierzęta, które gdzie indziej zostały skreślone jako beznadziejne przypadki. Psy starsze, schorowane, niepełnosprawne i ‚źle wychowane’. To przede wszystkim one trafiają pod ich dach.
Obecnie małżeństwo opiekuje się już, wraz oczywiście ze swoimi pracownikami, ponad 150 psami, które były chore, stare, niechciane, albo żyły w złych warunkach. Co roku para lata do rodzinnego Izraela, by przywieźć stamtąd zwierzęta, którymi lokalne schroniska nie są w stanie się odpowiednio zaopiekować.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Przygarnęli już ponad 150 psów.
Zwierzęta żyją jak w pałacu.
Zajmuje się nimi 50 pracowników.
ZOBACZ TEŻ:źródła: thestar.com
