Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Tak znęcał się nad psem, że wypadło mu oko. Policja zatrzymała go w parku, grozi mu 2 lata więzienia
Alicja Czepli
Alicja Czepli 20.07.2021 19:44

Tak znęcał się nad psem, że wypadło mu oko. Policja zatrzymała go w parku, grozi mu 2 lata więzienia

oskarżony
fot. KRP II Warszawa Mokotów

Po telefonie zaniepokojonej sąsiadki policjanci na Ursynowie zatrzymali Pawła L., który znęcał się nad swoim zwierzęciem. Grozi mu do dwóch lat więzienia.

  • Warszawska policja zatrzymała Pawła L., który miał katować swojego psa
  • Mężczyzna próbował uciekać, tłumaczył się swoim alkoholizmem
  • Kropka była ledwo żywa, bez oka trafiła do domu tymczasowego

Wstrząsające informacje z warszawskiego Ursynowa. Policja interweniowała w sprawie mężczyzny, który znęcał się nad swoim psem. Suczka w tragicznym stanie i bez oka trafiła do domu tymczasowego, mężczyzna czeka na proces.

Policja na Ursynowie uratowała psa bez oka

W zeszły czwartek na policję wpłynęło zgłoszenie dotyczące stosowania przemocy nad zwierzętami. Sąsiadka jednego z mieszkańców Ursynowa po wizycie u niego zawiadomiła policję. Zauważyła na podłodze zagłodzonego i wystraszonego psa.

Okazało się, że 42-letni Paweł L. był prawdziwym katem dla swojego psa. Najprawdopodobniej suczka była bita i duszona. Mężczyzna miał także wielokrotnie bić zwierzę plastikową rurą – do tego stopnia, że Kropce wypadło oko.

Kropka od razu po interwencji policji i fundacji zajmującej się pomocą zwierzętom trafiła do kliniki weterynaryjnej. Tam na jej oko zostały założone szwy, nie wiadomo czy uda się je uratować. Pies aktualnie przebywa w domu tymczasowym i powoli wraca do życia.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:

Właściciel skatowanego psa stanie przed sądem

Kiedy policja weszła do mieszkania mężczyzny znęcającego się nad psem, ten próbował uciekać. Paweł L. już po wizycie sąsiadki miał uciec z domu, tak że policjanci złapali go dopiero w jednym z bemowskich parków. Został od razu przewieziony na komisariat.

Na komisariacie tłumaczył się problemem z alkoholem. W wydychanym powietrzu miał aż 2 promile alkoholu, zaś wyznał że nic nie wie o biciu psa, bo od kilku dni jest w alkoholowym ciągu. Nie uda mu się jednak już uciec od konsekwencji.

Na razie wobec Pawła L. stosowany jest dozór policyjny. Już niedługo czeka go proces – mężczyźnie grozi do dwóch lat więzienia.

Artykuły polecane przez redakcję Lelum:

Źródło: Halo Ursynów

Tagi: pies