Zmarł 42-letni dziennikarz Piotr Winnicki

Sieć obiegły bardzo przykre informacje, dotyczące śmierci dziennikarza, którego mogą kojarzyć w szczególności pasjonaci ekonomii i biznesu. Nie żyje bowiem Piotr Winnicki. Miał zaledwie 42 lata.

Sieć obiegły bardzo przykre informacje, dotyczące śmierci dziennikarza, którego mogą kojarzyć w szczególności pasjonaci ekonomii i biznesu. Nie żyje bowiem Piotr Winnicki. Miał zaledwie 42 lata.

Informację o śmierci mężczyzny pierwotnie podali jego redakcyjni koledzy, a po chwili przekazał ją również portal telewizji TVN. W mediach społecznościowych został czule pożegnany.

Nie żyje Piotr Winnicki

Według wiadomości podanych przez dziennikarzy „Gazety Wyborczej”, z którą Winnicki był ściśle związany, jego śmierć nastąpiła w Boże Narodzenie. Jednocześnie nie sprecyzowano, jaka była przyczyna zgonu mężczyzny.

Na stronie internetowej wspomnianego wyżej medium pojawił się tekst, który jest formą pożegnania z Winnickim. Już na samym początku koledzy podkreślają, jak druzgocąca była wieść o śmierci przyjaciela, bo w święta zamiast życzeń częściej wymieniali przesiąknięte żalem przekleństwa. Nie mogli uwierzyć w tę tragedię.

– Znałeś się na robocie redaktorskiej jak mało kto. Cyzelowałeś teksty, dbałeś o interes czytelnika, a nie samouwielbienie dziennikarza — pisali o zmarłym przyjaciele.

Ci chwalili Winnickiego nie tylko za to, jakim był fachowcem, ale przede wszystkim za to, jakim był człowiekiem. Podkreślali, że zawsze był gotów komuś pomóc czy go zastąpić. Wpływał na świetną atmosferę swoim błyskotliwym poczuciem humoru.

– Niby taki cichy i spokojny, nieco nawet skryty, ale gdy trzeba było się już odezwać, to celowałeś zawsze w sam środek problemu — czytamy w pożegnaniu dziennikarza.

Na przestrzeni całej swojej kariery był związany z czołowymi mediami w naszym kraju. W ostatnim czasie pisał dla „Gazety Wyborczej”, ale wcześniej pracował również dla „Onetu” czy „Wirtualnej Polski”. Publikował także na portalu „Forsal”.

Zobacz post:

Artykuły polecane przez redakcję Lelum:

1. Odetchnij w końcu pełną piersią. Znamy sprawdzone sposoby
2. Uporczywy problem zniknie. Wystarczy zrobić jedną rzecz
3. Nie przyjmujesz księdza po kolędzie? Biskup ostrzega, wspomniał o sąsiadach takich osób

Źródło: wyborcza.biz