8-letni Tomuś zamarzł na śmierć, wcześniej rodzina się nad nim pastwiła. Sąd w końcu wydał wyrok
W Nowym Jorku niegdyś zrobiło się głośno o Tomku - synu Polki. Został on ofiarą okropnych tortur, które spowodowały jego śmierć. Teraz sąd wydał wyrok w jego sprawie.
Ojciec Tomka - policjant Michael Valva i jego macocha - Angelina Pollina zabranialu mu korzystać z toalety. Dodatkowo bili go i głodzili. Matka chłopca walczyła o prawa do opieki nad nim i jego braćmi, ale była ignorowana. Nawet pomimo faktu, że jej dzieci chodziły posiniaczone, a ona tę sprawę zgłaszała.
Sąd wydał wyrok w sprawie małego Tomusia
Wszystko rozpoczęło się w 2017 roku. Thomas “Tomuś” Valva i jego nastoletni aktualnie bracia trafili pod opiekę ojca. Tak orzekł sąd po rozwodzie jego rodziców - Justyny i Michaela. Polka od razu mówiła amerykańskim mediom, że jako imigrantka nie miała szans na wygranie sprawy.
Po zakończeniu małżeństwa Michael związał się z inną kobietą i zamieszkał ze swoimi synami i jej trzema córkami pod jednym dachem. Z zewnątrz wszystko wyglądało w porządku. Uchodzili oni za normalną rodzinę.
Trudno było pomyśleć, ze policjant może znęcać się nad swoimi synami. Wraz z partnerką Michael najmocniej doskwierali Tomkowi, który cierpiał na autyzm, tak jak jego młodszy brat.
Ojciec znęcał się nad Tomusiem
Nie wiadomo, kiedy ten cały proces się zaczął, ale według informacji “Daily Mail” nauczyciele w szkole, do której uczęszczał chłopiec, nie mieli żadnych podejrzeń. Dopiero po jakimś czasie ich uwagę przykuł fakt, że bracia są mocno wychudzeni, nie mają czystych ubrań, a Tomek chodzi w pieluchach.
Rodzeństwo często chorowało, a ojciec wraz z macochą nie zabierali ich do lekarza. W 2019 roku urzędnicy dostali anonimowy list mówiący o tym, że Tomek wraz z bratem nocują w garażu. Stwierdzono jednak, że oskarżenia są bezzasadne.
W 2018 roku mama Tomka na swoim profilu na Twitterze zaczęła pisać o swojej walce o opiekę nad synami. Były mąż uniemożliwiał jej widzenia z synami.
Sąd skazał ojca i macochę Tomusia
W styczniu 2020 roku Tomek zamarzł na śmierć. Ojciec i macocha znów kazali mu spać w garażu, bez ogrzewania w temperaturze -7 stopni. Dochodzenie w sprawie ujawniło wiadomości macochy z ojcem chłopców, w których wyzywali i poniżali Tomka i jego brata.
Po tym jak chłopiec stracił przytomność ojciec wezwał karetkę dopiero po godzinie. W 2022 roku został on skazany przez sąd na dożywocie. Teraz przed wymiarem sprawiedliwości stanęła także jego macocha i uznano ją za winną śmierci chłopca. Według “Daily mail” decyzja o wymiarze kary zostanie podjęta później, a grozi jej dożywocie.
Źródło: fakt.pl