Katarzyna zmarła chwilę po porodzie. Kolejna tragedia w jej rodzinie nadeszła nagle, historia wyciska łzy
W ostatnim czasie słyszymy niestety o wielu tragediach. Jednemu małżeństwu zaginął syn, a w innym przypadku dziadkowie znaleźli wnuki zamordowane przez matkę. Można jednak zaryzykować stwierdzenie, że nikt nie przeżył w ostatnich tygodniach tyle, co bliscy zmarłej już Katarzyny. Aż trudno w to wszystko uwierzyć.
Katarzyna zmarła po porodzie
27-letnia Katarzyna pod koniec lipca urodziła swojego syna, Wiktora. Poród był ciężki i musiał odbyć się poprzez cesarskie cięcie. Kobieta niedługo później znów musiała trafić do placówki w wyniku powikłań. Doszło do poważnego krwotoku.
Katarzyna przez kilka tygodni walczyła o swoje życie na oddziale intensywnej terapii. Pomimo długich i zawziętych starań lekarzy z Kołobrzegu nie udało jej się odratować. Kobiety nie mogli już opłakiwać brat i ojciec. Ci zmarli w trakcie jej hospitalizacji.
Jak zmarł ojciec Katarzyny?
Każdy rodzic, który nie wyrzekł się swoich pociech, nie mógłby łatwo znieść faktu hospitalizacji swojego dziecka. Ojciec Katarzyny, który został świeżo upieczonym dziadkiem, te nerwy prawdopodobnie przypłacił życiem.
Niedługo po tym, jak jego córka trafiła do szpitala, mężczyzna zmarł. Oficjalnej przyczyny zgonu mężczyzny nie podano, ale według informacji przekazywanych sobie przez sąsiadów, zmarł on na serce.
Zmarł też brat Katarzyny
Już taka kumulacja tragedii wydaje się nierealna, rodem wyjęta z horroru, ale los miał dla rodziny Katarzyny jeszcze jedną, przykrą niespodziankę. W tym krótkim okresie fatalnego w skutkach wypadku doznał także brat hospitalizowanej kobiety , Grzegorz.
Mężczyzna pracował w polu i został przygwożdżony przez traktor. Choć pomoc przybyła sprawnie, lekarze nie byli w stanie go odratować. Parę dni później w szpitalu zmarła jego siostra.
Źródło: Fakt