Kupiła działkę w Falenicy. W studni coś było. Kiedy odkryła prawdę, natychmiast wezwała służby
Dla ludzi mieszkających w centrach dużych miast, działka często jest jedyną okazją, by spędzać czas na własnym kawałku zieleni. Nic dziwnego, że tak wiele osób decyduje się na zakup działki w jednym z prawie 5000 rodzinnych ogrodów działkowych, które istnieją na terenie Polski. Pewna świeżo upieczona działkowiczka była mocno zaskoczona odkryciem w swojej studni.
Mieszkanka Warszawy kupiła działkę w Falenicy
Pewna mieszkanka Warszawy nabyła działkę rekreacyjną w Falenicy. Na miejscu zdecydowała się uruchomić niedziałająca od dłuższego czasu studnię. W tym celu skontaktowała się z hydraulikiem, który przyjechał na działkę.
Niestety było dość ciemno, dlatego zdecydował się zejść do studni. Równie szybko wdrapał się po drabinie, wykrzykując, że na dnie studni znajdują się węże. Właścicielka działki wezwała odpowiednie służby.
Na działce dokonano zaskakującego odkrycia
Gdy funkcjonariusze pojawili się na działce w Falenicy, na miejscu była już straż pożarna. Wszystko przez to, że nie było wiadomo, jakie zwierzęta znajdują się na dnie studni. Mogły to być bowiem zarówno niegroźne węże, jak i jadowite żmije czy egzotyczne okazy, które znalazły się tam, kto ktoś postanowił pozbyć się swojej hodowli.
Licząc się ze zdolnościami zwierząt do pływania, powoli wpompowywano wodę do studni. Pozostawało im tylko czekać, aż poziom wody będzie na tyle wysoki, że będą mogli je odłowić.
Zwierzęta na działce okazały się niegroźne
Działania służb dość szybko przyniosły spodziewany efekt. Ostatecznie okazało się, że strach miał wielkie oczy:
– Po chwili zobaczyliśmy jak na kawałkach styropianu wypłynęły na powierzchnię cztery, niegroźne dla ludzi, padalce. Zwierzęta były w dobrym stanie. Wszystkie zostały odłowione – powiedział strażnik Jacek Kosela z Ekopatrolu.
Jak się okazało, były to tylko padalce, które nie są węzami, a beznogimi jaszczurkami. W Polsce znajdują się one pod ścisłą ochroną. Osobniki zostały odłowione i wypuszczone do lasu.
Źródło: strazmiejska.waw.pl