Matka ze Stena Spirit nie była jedyna. Te Polki poświęciły życie, aby ratować swoje tonące dzieci. Czarna seria
Od kilku dni głośno jest o sprawie z Bałtyku, gdzie Polka i jej syn stracili życie przez to, że wypadli z promu płynącego z Gdyni do Karlskrony. Początkowo sądzono, że był to wypadek i kobieta chciała ratować swoje dziecko. Najnowsze wieści donoszą jednak, że w grę wchodzi… morderstwo i samobójstwo. W ostatnim czasie nie brakowało jednak przypadków innych kobiet, które poświęcały się, by uratować dzieci od utonięcia.
Polka ratowała swoje, topiące się dziecko
Trzy Polki zdecydowały się wskoczyć do wody za swoimi dziećmi, aby je uratować. Dwie z nich niestety przypłaciły to życiem. Zdaniem wielu, na podobne zachowania mogłyby zdecydować się tylko matki, a ci, którzy nie mają dzieci, mogą mieć problem, aby to zrozumieć.
Takie zdarzenie miało miejsce kilka dni temu w Irlandii. 34-letnia Joanna poszła na plażę ze swoim 10-letnim synem Stasiem, który podczas zabaw w wodzie miał problemy z utrzymaniem się na jej powierzchni. Kobieta rzuciła mu się na ratunek i udało jej się wydobyć chłopca z wody. Ją jednak porwały prądy morskie i utonęła na oczach swojego dziecka.
W Kaliszu kobieta ratowała syna
Do podobnej historii niedawno doszło w Kaliszu. Mały chłopiec pobiegł w stronę rzeki. W miejscu, w którym koryto było bardzo głębokie, malec wpadł do wody. Matka bez wahania ruszyła mu na pomoc.
- Gdy ich mijaliśmy, siedzieli jeszcze na ławce. W pewnym momencie usłyszałam krzyk, odwróciłam się i zobaczyłam, że chłopiec jest w rzece - powiedział świadek zdarzenia.
Chłopiec wyszedł z wody o własnych siłach, kobieta niestety została porwana przez nurt. Później wydobyto jej ciało.
Polka wpadła do Bałtyku z synem
Najświeższym takim zdarzeniem jest to z Bałtyku, jednak tu informacje mówią o tym, że śledztwo jest prowadzone w sprawie samobójstwa Polki i zabójstwa 7-letniego chłopca. Początkowo wszyscy myśleli, że kobieta chciała ratować syna.
Nowe nagrania z monitoringu skierowały jednak sprawę na inny tor i jest ona znacznie bardziej skomplikowana. Na ostateczne wyniki śledztwa musimy jednak jeszcze poczekać.
Źródło: Super Express