“Mąż wyszedł po zakupy, poszłam za nim i pożałowałam w kilka minut. Nie wytrzymałam. To była moja przyjaciółka”
Daria i Maciej nie byli idealnym małżeństwem. Choć początkowo wszystko układało się świetnie, depresja kobiety pokrzyżowała im plany. W trakcie kryzysu mężczyzna zaczął coraz częściej wychodzić z domu na długie godziny. Jego żona postanowiła to sprawdzić. To, co odkryła, nie mieściło się jej w głowie.
Daria i Maciej od jakiegoś czasu mieli kryzys
Wzięli ślub, gdy oboje mieli po dwadzieścia lat. To bardzo młody wiek, jednak zakochani czuli, że to będzie ich najlepsza decyzja w życiu . Początkowo rzeczywiście tak było. Wspólnie wyremontowali mieszkanie, które dostali od rodziców Darii. Po roku od ślubu kobieta zaszła w ciążę, bobas przyszedł na świat zdrowy i prześliczny . Szczęście potrwało łącznie około trzech lat, później sprawy zaczęły się komplikować.
Daria nie mogła poradzić sobie z depresją poporodową, której doznała, gdy Staś pojawił się na świecie . Chodziła na terapię, brała leki, jednak przygnębienie zdawało się wciąż pogłębiać. Parze pomagały babcie i opiekunka, ponieważ matka nie zawsze była w stanie podnieść się z łóżka . W rozterkach wspierała ją przyjaciółka Aneta.
- Wiesz, masz dużo szczęścia. Zdrowy synek, zaszłaś w ciążę krótko po ślubie. Mąż, który się stara…
- Wiem, że powinnam się cieszyć i być wdzięczna. Ale nie czuję tego, co chyba powinnam czuć… Staś jest świetny, grzeczny i pocieszny. Ale nie daje rady funkcjonować.
Daria nie lubiła narzekać przy Anecie na swoje trudy macierzyństwa. Wiedziała, że jej przyjaciółka od lat ma duże problemy z zajściem w ciążę . Kilka miesięcy temu odszedł od niej partner, po czym całkowicie się załamała. Ale kobieta nie mogła nic poradzić na to, że chwilami jest jej tak trudno.
Daria postanowiła śledzić męża
Problemy skutkowały również kłótniami z mężem. Maciej rzeczywiście starał się być wspierającym partnerem i ojcem, ale sam również nie był w stanie zrozumieć wszystkich kłopotów żony . Długo zaciskał zęby, będąc jedynym żywicielem rodziny, jednak gdy po ośmiu godzinach pracy zastawał ukochaną w tym samym miejscu, w którym pozostawił ją rano , nie wytrzymywał. Opiekunka nie była tania, a babcie nie zawsze mogły odciążyć Darię.
W pewnym momencie Maciej zaczął coraz częściej wychodzić z domu. Mówił, że idzie się przewietrzyć lub na zakupy, ale zazwyczaj znikał na całe godziny . Kobiecie zapaliła się w głowie czerwona lampka. Od razu zaczęła podejrzewać, że mąż ją zdradza. Paradoksalnie te podejrzenia sprawiły, że Darii było łatwiej podnieść się z łóżka . Pewnego dnia, gdy Maciek wyszedł z domu, znów do sklepu na cztery godziny, żona ruszyła za nim, aby sprawdzić, co tak naprawdę kombinuje. Syn w tym czasie słodko spał w wózku .
ZOBACZ TEŻ: Daniel Olbrychski zwyzywany w tramwaju. Smutne, co usłyszał.
Przyjaciółka Darii zdobyła się na coś takiego
Pierwszy raz kobieta poczuła mocniejsze bicie serca, kiedy zauważyła, że Maciek minął sklep, w którym zazwyczaj robił zakupy . Poszedł ulicą dalej, w kierunku kompleksów medycznych. To wzbudziło podejrzenia w Darii. Może się pomyliła i chodzi o zdrowie? Jej mąż był na coś chory? Poszła dalej, uważając, żeby nie zwrócić na siebie zbyt dużej uwagi .
W pewnym momencie mężczyzna zatrzymał się przed jednym z budynków. Jego żona uniosła brwi, bowiem na ścianie widniał napis “Klinika leczenia niepłodności” . O co tu może chodzić? Chwilę później spostrzegła, że po chodniku idzie jej najlepsza przyjaciółka Iwona. Przywitała się ona z Maćkiem buziakiem w policzek, tak, jak zawsze . Wtedy Daria postanowiła wyjść z ukrycia.
- Co się tutaj dzieje? Co robicie pod kliniką leczenia niepłodności? - zawołała.
- Daria? A co ty tu robisz? Cały dzień leżałaś w łóżku - odpowiedział Maciek.
- Mów lepiej, o co tu chodzi.
- Dariuś, słuchaj… Chciałam z tobą o tym porozmawiać, ale… To było takie skomplikowane. Słuchaj, in vitro to moja jedyna szansa. Chciałam namówić na nie Piotrka, ale widziałaś, jak zareagował. Za to Maciek… Byłby idealnym ojcem…
Kobieta przerwała przyjaciółce stanowczym gestem dłonią. Nie mogła tego słuchać . Jej mąż ma być dawcą nasienia dla Iwony ? I nikt nie uznał, że powinien ją o tym poinformować? Cała trójka dyskutowała jeszcze chwilę pod budynkiem kliniki, jednak Daria wyciągnęła jeden wniosek . To koniec. Wróciła do mieszkania i zadzwoniła do prawniczki. Niech sobie wiją wspólne gniazdko, ona nie będzie brała w tym udziału.