Nie żyje ksiądz, który budził ogromne kontrowersje. Był przeciwnikiem WOŚP
27 marca to wyjątkowo przykry dzień dla całej społeczności Kościoła katolickiego w Polsce. To właśnie tego dnia poinformowano o śmierci księdza Romana Kneblewskiego. Duchowny zasłynął w przestrzeni publicznej ze swoich licznych kontrowersyjnych wypowiedzi. Niemal do końca swoich dni był aktywny w sieci, gdzie publikował liczne posty.
Wierni opłakują śmierć księdza Romana Kneblewskiego
Ksiądz Roman Kneblewski dał się poznać jako duchowny, który wzbudzał mieszane odczucia wśród opinii publicznej. Wiele jego wypowiedzi można było uznać za kontrowersyjne i obraźliwe; z drugiej strony sam nazywał siebie kapelanem nacjonalistów i to właśnie wśród tej grupy społeczeństwa udało mu się zyskać ogromne poparcie. Gdy 27 marca bydgoska diecezja przekazała w mediach społecznościowych przykre wieści o jego odejściu, wierni wyrazili w komentarzach ogromny żal.
Zmarł ks. prałat dr Roman Adam Kneblewski, emerytowany kapłan diecezji bydgoskiej. (…) Uroczystości pogrzebowe, pod przewodnictwem biskupa włocławskiego Krzysztofa Wętkowskiego, rozpoczną się w środę, 3 kwietnia, o godz. 13.00 w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa. Po nich ceremonie na cmentarzu parafialnym przy ul. Ludwikowo w Bydgoszczy. (…) Był proboszczem parafii: św. Doroty w Strzałkowie (2000-2003), Podwyższenia Krzyża Świętego w Miasteczku Krajeńskim (2003-2007), Najświętszego Serca Pana Jezusa w Solcu Kujawskim (2007-2010) oraz Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy (2010-2019). (…) W 1996 roku mianowany Kapelanem Honorowym Jego Świątobliwości (…) – czytamy w poście na Facebooku.
Niestety duchowny dał się poznać Polakom również z drugiej, mroczniejszej strony. Wiele komentarzy, które publicznie wygłaszał, było przepełnionych nienawiścią i uprzedzeniami.
Ksiądz zabrał głos ws. zakazu w Wielką Sobotę. Polacy byli w błędzie? Oburzające zachowanie księdza na pogrzebieNie żyje kontrowersyjny polski ksiądz
Nie tylko przeciwnicy Kościoła katolickiego w Polsce byli świadomi tego, iż niektóre wypowiedzi księdza Romana Kneblewskiego były dalekie od kulturalnych i obiektywnych. Duchowny dostał od kurii roczny zakaz publikowania w mediach społecznościowych po serii obraźliwych i agresywnych postów, które uderzały w różne grupy społeczne. Kapłan był zażartym przeciwnikiem m.in. Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zdarzyło mu się udostępnić zdjęcie dziewczynek ze swastykami na ramionach, które zbierały pieniądze do puszki na ulicy, a do tego napisać:
Jeżeli przywodzi Wam to coś na myśl, to dobrze, ponieważ ludzka bezmyślność porażkę stanowi.
To nie koniec szokujących wypowiedzi, które ksiądz publikował w sieci. Posłankę Annę Grodzka nazwał “jednostką chorobową”, po czym zasugerował, że powinna pójść do weterynarza. Uważał też, że Hymn Polski powinien zostać zmieniony:
Osobiście bardzo nie lubię owego masońskiego wynalazku, wprowadzonego i zatwierdzonego ustawą sejmową (bez poprzedzającego ją ogólnonarodowego referendum) dwanaście lat przed wybuchem drugiej wojny światowej. Toteż rad bym toto zastąpił starożytną w brzmieniu, dumną i majestatyczną Złotą Pieśnią Sarmacką. Jeżeli zechcecie, bardzo Was proszę propagujcie ją na wszelkie możliwe sposoby – pisał.
ZOBACZ TEŻ: Tak ksiądz wytłumaczył się z drogich szat
Ksiądz Roman Kneblewski nie żyje. Do końca udzielał się w sieci
Ksiądz Roman Kneblewski przyszedł na świat w 1952 roku w Bydgoszczy. Nie od razu odkrył powołanie kapłańskie — wcześniej ukończył studia z filologii angielskiej na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Następnie rozpoczął pracę na UAM, a także zrobił doktorat. Dopiero potem zdecydował się wstąpić do seminarium i przyjąć święcenia kapłańskie. Z czasem został proboszczem parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w tym samym mieście, gdzie się urodził. To właśnie z Bydgoszczą był związany przez całe życie, choć znała go cała Polska.
Ostatnie kilka tygodni ks. Kneblewski spędził w szpitalu. Nie wiadomo, co mu dolegało, jednak wciąż dużo udzielał się w mediach społecznościowych. 11 marca poinformował, że nie czuje się zbyt dobrze. W kolejnych dniach powrócił jednak z kolejnymi wpisami.
Duchowny odszedł w wieku 72 lat.