Parafianka ujrzała, że klient w Lidlu płaci grubymi banknotami. Nie zostawiła na nim suchej nitki
Jedna z parafianek podzieliła się w mediach swoim odkryciem. Jakiś czas temu dostrzegła innego wiernego, który podczas mszy nie dał datku na tacę. Czara goryczy przelała się, kiedy zobaczyła, jak ten sam mężczyzna płaci w Lidlu grubymi banknotami. Postanowiła dać upust oburzeniu.
Internautka poskarżyła się na parafianina, którego przyłapała na płaceniu w Lidlu konkretną ilością gotówki. Nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie fakt, że już wcześniej spotkała go w kościele.
Parafianka podzieliła się swoim oburzeniem
Na grupie komunikacyjnej mieszkańców Ełku pojawił się anonimowy post z wyrazami zniesmaczenia wobec zachowania jednego z parafian. Autorka, najwyraźniej regularnie uczestnicząca we mszy, podczas jednego z ostatnich nabożeństw zauważyła coś, co wywołało w niej mocne oburzenie.
- Nie pozdrawiam skąpca, który na niedzielnej mszy 12.02 w dużym kościele nie dał na tacę, ubrany na czarno wysoki brunet - zaczęła swój wpis, od razu przechodząc do sedna.
Być może niedołożenie się do wydatków kościoła nie byłoby dla niej aż tak frustrujące, gdyby nie fakt, że kilka dni później drogi jej i niesfornego wiernego znów się przecięły.
Nie dawał na tacę - w Lidlu zapłacił grubym bilonem
Wiadomo, że popularne “dawanie na tacę” nie jest obowiązkiem uczęszczających na nabożeństwo. Dobrowolna ofiara w swoich założeniach miała służyć celom charytatywnym, dziś jednak pomaga w finansowaniu misji, pracach renowacyjnych kościoła i utrzymywaniu duchownych.
Mimo to brak daniny ze strony “chciwego” parafianina nie został zbyt dobrze odebrany przez obserwatorkę. Jakby tego było mało, autorka wpisu kilka dni później znów przyłapała nieszczęsnego “sknerę”.
- Widziałam cię dzisiaj 16.02 jak płacisz grubymi pieniędzmi w Lidlu przy kasie, za ekskluzywne produkty. Słuchaj jak mogłeś tak źle postąpić, takich jak ty nie potrzebujemy w naszej wspólnocie patriotyczno-katolickiej. Mam nadzieję, że rozmyślisz swoje złe zachowanie i nie będziesz więcej słuchał szatana - czytamy.
Internauci reagują na "skargę"
Anonimowy wpis wywołał masę komentarzy, zarówno ze środowisk wierzących, jak i od osób niebędących częścią kościoła. Zarówno jedni, jak i drudzy stanowczo odcięli się od kontrowersyjnych słów i wyśmiali “społeczną interwencję”, choć zdarzyły się też nieliczne słowa poparcia dla internautki.
Część deklarujących przynależność do wspólnoty podała nawet w wątpliwość, czy powyższy tekst jest opisem rzeczywistej sytuacji, czy prowokacją wymierzoną w osoby wierzące.
- Przecież to prowokacja jakich wiele w ostatnim czasie wobec katolików. Jestem katolikiem i nigdy nie przyszłoby mi do głowy oceniać ludzi w kościele po tym, czy daje na tacę, czy nie. Jak niewiele dzisiaj potrzeba, aby wywołać agresję lub niechęć wobec innych ludzi
- A do kościoła idziesz żeby się modlić czy dawać kasę? Babo, trochę cię poniosło.
- Jego hajs, jego wybór. Ale dla mnie taka wypowiedź byłaby już pretekstem do dokonania apostazji - czytamy.
Źródło: WP Kobieta