Poszła na pocztę i mocno się zdziwiła. Teraz dzieją się takie rzeczy, "to wygląda, jak targowisko"
Kobieta weszła na pocztę i aż zdębiała na widok tego, co działo się w środku. Od dawna nie korzystała z usług stacjonarnego punktu, nie miała pojęcia, co obecnie dzieje się w placówkach. Nie wytrzymała, natychmiast dała wyraz swojemu oburzeniu.
Zdaniem czytelniczki jednego z serwisów, to, co teraz dzieje się w placówkach poczty polskiej to istna granda. Jej zdanie popiera wielu internautów.
Weszła na pocztę i oniemiała. Klientka opisała niedorzeczną sytuację
W czasach, kiedy lwią część dostaw przejęły takie firmy, jak InPost, czy DPD, a większość formalności można załatwić w ciągu kilku minut przez Internet, poczta stała się pewnego rodzaju reliktem, kojarzonym głównie z niekończącymi się kolejkami, wiecznie zajętymi okienkami, a czasem — zniecierpliwionymi seniorami.
Dziś jednak może się “poszczycić” zupełnie nowa twarzą. Czytelnicza serwisu O2 przyznaje, że od dawna nie korzystała ze stacjonarnego punktu. Ostatnio musiała jednak odwiedzić lokalną placówkę — zdecydowanie nie była przygotowana na to, co zastanie w środku.
Poczta Polska zmieniła się w "targowisko"? Kobieta nie wytrzymała
Zobaczywszy, co teraz dzieje się na poczcie, pani Kamila nie wytrzymała i natychmiast sięgnęła po telefon, aby wszystko uwiecznić. Jej konsternacja sięgnęła szczytu, kiedy zobaczyła… regały pełne pluszowych misiów, książek i książeczek, zabawkowych figurek, słodkich i słonych przekąsek, napojów, akcesoriów i torebek.
- To wygląda jak targowisko! Dawno nie byłam na poczcie, bo teraz już większość spraw można załatwić przez internet, ale ten widok mnie zszokował. Małe pomieszczenie, dwa okienka dla interesantów, a dookoła wszystko! Torebki damskie, plecaki, maskotki, kolorowanki, znicze, słodycze, ręczniki, ozdoby. No ludzie, czy ja przyszłam na targ? - żaliła się w liście do redakcji.
Udostępniona przez nią fotografia rzeczywiście wygląda raczej, jakby pochodziła z kiosku, niż państwowej placówki pocztowej. Widać na niej nie tylko prasę i słodycze, ale także całą wystawę damskich torebek i plecaczków. W mediach pojawia się więcej tego typu komentarzy.
Poczta zmieniła się nie do poznania, w placówkach dochodzi do absurdów. Internauci wyśmiewają asortyment
- Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom Klientów, szczególny akcent kładziemy na sprzedaż samoobsługową [...] Posiadamy artykuły niezwiązane z usługami pocztowymi, wśród których są m.in.: artykuły i wydawnictwa dla dzieci, artykuły biurowe, książki, słodycze i towary okolicznościowe - możemy przeczytać na stronie Poczty Polskiej.
I rzeczywiście, stopniowe przebranżawianie placówki zyskuje na popularności… zwłaszcza, jeśli chodzi o drwiny ze strony internautów. Niektórzy opisują sytuacje, w których nagromadzenie dewocjonaliów zmuszało wierzących klientów do wykonywania znaku krzyża, a nawet przyklękiwania.
- Halo, Poczta Polska, czy placówki pocztowe poza tym, że są bazarem, pełnią jeszcze jakąś kościelną funkcję? Brakuje tylko księdza... - kpił na Twitterze jeden z korzystających.
- Czekamy na jakieś obuwie - ironizowała kolejna osoba.
Słuszne oburzenie?
Źródło: O2