Pralka "Frania" z PRL-u dzisiaj jest warta krocie. Jeśli ją masz, możesz zarobić
Prawdziwy symbol PRL-u dziś przeżywa drugą młodość. Ci, którzy wyrzucili lub sprzedali starą dobrą “Franię” mogą tego gorzko pożałować. Ikoniczna pralka stale zyskuje na wartości. To istny rarytas na rynku.
Kiedyś obecna w każdej komunie, a jej warkot słyszano prawdopodobnie na kilku piętrach. Stanowiła nieocenioną domową pomoc i źródło rozrywki dla młodszych. Dziś jest na wagę złota. “Frania” pilnie poszukiwana!
Kultowa pralka wraca do łask
Prosta jak budowa cepa — ot, beczka z silnikiem elektrycznym, a w luksusowej wersji maglem z charakterystyczną korbką. I oczywiście nieodłączną klapą od góry, pod którą zaglądały spragnione domowego “show”, dziecięce oczy.
Zupełnie odwrotnie niż dziś — woda wirowała w niej, czasem mętna i spieniona od proszku, czy wybielacza, którym wcześniej potraktowano namaczane godzinami koszule, obrusy i bokserkowate podkoszulki. Przyśpieszała sam czas prania, jednak poza tym wszystko wokół niej trzeba było robić ręcznie. Uruchamiana, wyła i charczała na cały regulator, a po domu roznosił się ten osobliwy, chemiczny zapach.
Dziś “Frania” wydaje się już tylko reliktem, a jednak wiele osób wspomina ją z rozrzewnieniem. Była wszak prawie niezniszczalna. Nawet po tym, jak rynek zalały nowe, bardziej funkcjonalne modele, pralka ta krążyła, sprzedawana i oddawana z rąk do rąk, choć wiele egzemplarzy trafiło też do piwnic, czy na strychy, gdzie czekały na lepsze czasy. A takie właśnie nastały.
Pralka "Frania" przeżywa drugą młodość
Miłośników PRL-u jest cała mnogość. Niektórzy ograniczają się do kupowania albumów, w Warszawie przy ulicy Pięknej powstało nawet muzeum, w którym można na własne oczy podziwiać niezapomniane aranżacje wnętrz. Kraciaste ceraty, monstrualne żelazka, butelki na mleko, maszyny do szycia, telewizorki i radia naładowane pokrętłami— a wśród tego wszystkiego… ona. Kultowa “Frania”.
W ostatnich latach ikoniczna pralka stała się swoistym “białym krukiem” na rynku, a kolekcjonerzy i sentymentalni kupujący są w stanie zapłacić za nią naprawdę wysoką cenę. Byli posiadacze, którzy pozbyli się “beczki” mogą bić się w pierś.
Masz w domu tę pralkę? Możesz nieźle zarobić
W samych serwisach typu Allegro, czy OLX pralka “Frania” kosztuje kilkaset złotych. Starsze, używane modele wystawione są za kwoty od 100 do nawet 600 zł. Sam silnik do wymiany można dostać za “stówę”.
W 2009 roku markę reaktywowała też firma Emalia Olkusz. Za zaprojektowane na nowo modele można zapłacić nawet ponad 1000 zł. Producent jasno wykładał zalety kultowej beczki.
- Pralka wirnikowa “Frania” w odróżnieniu od pralek automatycznych jest tańsza w eksploatacji, lepiej dopiera silne zabrudzenia, jest niezastąpiona gdy brak jest bieżącej wody. Frania to tradycja, niezawodność, doskonała jakość, trwałość, proste ponadczasowe rozwiązania techniczne, łatwość użytkowania - możemy przeczytać na stronie “teatrnn.pl”.
Źródło: Popularne, teatrnn.pl