Szok! Kuba Wojewódzki po 15 latach odchodzi z pracy. Zaskakujący powód
Po 15 latach Kuba Wojewódzki ogłosił, że rozstaje się ze swoim dotychczasowym miejscem pracy. Decyzję ujawnił publicznie, podkreślając, że powodem jest pojawienie się nowego projektu z osobą, z którą — jak twierdzi — nie łączy go ani podejście do świata, ani wartości. Opisał całą sytuację jako nagły zwrot akcji, który zmusił go do podjęcia radykalnego kroku.
15 lat na jednej scenie i nagle „kurtyna”
Kuba Wojewódzki przez półtorej dekady wcielał się w neurotycznego Allana Felixa u boku Michała Żebrowskiego, a bilety na spektakl często znikały z kas w błyskawicznym tempie. Jego interpretacja roli stała się dla wielu widzów jednym z wyróżników tego przedstawienia, a sam udział Wojewódzkiego uchodził za stały element teatralnej oferty. Niespodziewanie – 29 października 2025 r. – poinformował o rozstaniu z Teatrem 6. piętro, kończąc jeden z najdłuższych artystycznych etapów w swojej karierze.
W tle pojawia się postać Żurnalisty, który ma poprowadzić cykl wywiadów na żywo na tej samej scenie. Zmiana ta brzmi jak zderzenie dwóch światów: tradycyjnego teatru oraz formatu kojarzonego z mediami cyfrowymi. Jak tłumaczy Wojewódzki, „jego osoba, światopogląd, etyka i estetyka są mi całkowicie obce”, co w opinii wielu postawiło kropkę nad „i” w sprawie, która miała krążyć po teatralnych kuluarach od wczesnych godzin porannych. Wciąż nie wiadomo, jakie konsekwencje przyniesie ta rotacja dla dalszych losów spektaklu i samego repertuaru.
Co dalej? Zaskakujący powód.
Kulisy decyzji: prestiż kontra nowa fala
Według doniesień, nowy cykl rozmów na żywo ma przyciągać publiczność zainteresowaną bardziej kameralnymi spotkaniami — formatem, który balansuje między klasycznym spektaklem a studiem nagraniowym. W zamyśle ma to być projekt oparty na bliskości gościa z widzem, wykorzystujący atmosferę sceny w nietypowy sposób. Dla części środowiska wygląda to jak eksperyment z pogranicza teatru i podcastu, próbujący przyciągnąć osoby, które do tej pory nie sięgały po tradycyjny repertuar.
Dla Wojewódzkiego to jednak linia, której — jak podkreślają obserwatorzy — przekraczać nie zamierza. W branży trwa intensywna dyskusja: czy scena dramatyczna powinna udostępniać swój prime time formatom rozmownym, czy raczej bronić klasycznego programu? Zwraca się też uwagę na wymiar praktyczny — 15 lat w tej samej roli to nie tylko rekord, ale również zobowiązanie wobec widzów, z których wielu miało już w planach grudniowe wizyty. Teraz pozostaje pytanie, co stanie się z ich biletami i czy repertuar zostanie uzupełniony czymś w zamian.
Co dalej?
Co dalej: zastępstwo, terminy i małe trzęsienie ziemi
Najważniejsze pytanie widzów brzmi: co ze spektaklami po 29 października? Teatr zwykle ma „plan B”: zastępstwo lub korektę afisza. Wstępne relacje sugerują, że instytucja sonduje rynek i kalendarze – w grę wchodzi przesunięcie terminu albo nowy Allan Felix (ktoś z rocznika „charyzma + autoironia”). Z branżowych rozmów wynika też, że premierowe spotkania Żurnalisty mają ruszyć niebawem, co tylko podkręca temperaturę konfliktu wartości: klasyczny repertuar kontra event na żywo.
Wojewódzki postawił twardy przecinek, a my pytamy: czy to początek nowej mody na „podcast w teatrze”, czy epizod, który szybko zgaśnie, gdy publiczność zatęskni za błyskotliwą komedią Allena?