Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > TAM też widziano rosyjskie drony! Miały określony cel
Alicja Dackiewicz
Alicja Dackiewicz 28.09.2025 18:45

TAM też widziano rosyjskie drony! Miały określony cel

Dron
Fot. Pixabay/HolgersFotografie

Drony w Danii wróciły jak bumerang: po serii przelotów nad wojskowymi instalacjami rząd wprowadza ogólnokrajowy zakaz cywilnych lotów bezzałogowcami na czas tygodnia szczytów UE w Kopenhadze. Na radarach - Karup, Skrydstrup i lotniska; w kuluarach - słowo „hybrydowy”. Oficjalnie nikt nie wskazuje winnych, ale napięcie rośnie z godziny na godzinę.

Alarm w nocy i zakaz z dnia na dzień

„Siły zbrojne potwierdzają, że drony zarejestrowano nad kilkoma obiektami wojskowymi tej nocy” - zakomunikowała armia, nie podając szczegółów. To drugi z rzędu taki sygnał i kolejny element układanki, w której są już incydenty nad pięcioma lotniskami oraz krótkie zamknięcia przestrzeni w Aalborgu i Billund. 

Władze odpowiadają twardo: od poniedziałku do piątku - w trakcie unijnych szczytów - Dania zakazuje cywilnych lotów dronami. Wyjątki to służby i wojsko, a za złamanie grożą grzywny, a nawet do dwóch lat więzienia. Premier Mette Frederiksen mówi o „trudnej sytuacji bezpieczeństwa”, a rząd ściąga dodatkowe wsparcie sojuszników.
 

Mapa tajemniczych przelotów

Na wojskowej mapie migają punkty: największa baza sił powietrznych w Karup, lotnisko Skrydstrup i garnizon Jutlandzkich Dragonów w Holstebro. Duńskie wojsko, zasłaniając się bezpieczeństwem operacji, trzyma karty blisko piersi, ale potwierdza obserwacje przy kilku instalacjach. W tle - ponad 500 zgłoszeń od obywateli w zaledwie dobę i zryw do dokumentowania każdego „bzyczenia” nad głowami. 

Równolegle NATO podkręca czujność na Bałtyku, a do Kopenhagi kierowany jest niemiecki fregatowy parasol przeciwlotniczy. Czy to już „drone-spotting” na sterydach, czy test obrony państwa?
 

Polityka, technologia i granice cierpliwości

Słowo-klucz „drony w Danii” wchodzi do politycznego słownika: rząd rozważa przepisy pozwalające przechwytywać lub neutralizować obce bezzałogowce, a służby proszą cywilnych operatorów o pełne wstrzymanie lotów. Padają sugestie o możliwym rosyjskim tropie - bez twardych dowodów i przy stanowczym dementi Moskwy, dlatego oficjalna narracja wciąż mówi o „niezidentyfikowanych sprawcach” i „ataku hybrydowym”. 

Dla show-biznesu to może brzmieć jak scenariusz thrillera, ale stawka jest realna: bezpieczeństwo unijnych liderów i ciągłość ruchu lotniczego. Na ile cierpliwości wystarczy władzom i społeczeństwu?
 

Tagi: atak