TO stanie się z pieniędzmi pozostałymi ze zbiórki na leczenie Jakubiaka. Anastazja wyjawiła prawdę
W studiu „Dzień Dobry TVN” pojawiła się żona Tomasza Jakubiaka i – choć miała mówić głównie o planach fundacji – emocje wzięły górę. Anastazja opowiedziała o tym, jak ich kilkuletni syn rozmawia z tatą przy grobie, a także wyjaśniła, co stało się z głośną zbiórką na leczenie gwiazdy „MasterChefa”. Kulisy, liczby i decyzje, które mówią o niej więcej niż najdłuższy wywiad.
Między żałobą a działaniem
Tomasz Jakubiak – charyzmatyczny szef kuchni, juror „MasterChefa” i ulubieniec widzów – zmarł na początku maja w wieku 41 lat. Zostawił żonę i 5-letniego syna, a także społeczność, która wcześniej wsparła jego walkę z chorobą milionami złotych.
W „Dzień Dobry TVN” Anastazja nie owijała w bawełnę: żałoba nie mija, uczymy się z nią żyć. Jej siłą stało się kontynuowanie tego, co razem z Tomaszem zaczęli – mówienie głośno o prawdziwym obliczu choroby i o tym, jak funkcjonować „po”. To szczerość, która rzadko przebija się przez studyjne lampy, a kiedy już się pojawia, jest jak zimny prysznic dla całej telewizyjnej machiny.
Ja myślę, że żałoba nie mija, tylko po prostu uczymy się funkcjonować albo radzić sobie z tęsknotą za taką osobą, natomiast ja nie jestem zwolennikiem hasła, że czas leczy rany albo cierpienie uszlachetnia, absolutnie nie. Rzeczą, która nadaje mi siłę i chęć rozmawiania o tym, jest kontynuacja tego, co zaczęliśmy pokazywać z Tomkiem, czyli prawdziwe oblicze choroby, jak to naprawdę wygląda. Czuję taką chęć pokazania tego, jak dalej funkcjonować, po tym jak zabraknie tej osoby - mówiła.
„On siada sam obok grobu i…”. Kulisy dnia, który ściska gardło
Najbardziej poruszający fragment? Opowieść o Wszystkich Świętych. Anastazja zdradziła, że mają z synem swój rytuał: ona porządkuje miejsce spoczynku, a potem daje chłopcu chwilę „sam na sam” z tatą. „On siada obok grobu i zaczyna z nim rozmawiać” – powiedziała, dodając, że usłyszała, jak pyta: „No i jak tam, tata, u ciebie?”. W studiu zapadła cisza, a kamera zrobiła swoje: łzy popłynęły, zanim padło kolejne pytanie. To ten detal, który przebija setkę wyuczonych fraz i przypomina, że za telewizyjną legendą kryje się zwykła rodzina z niezwykłym ciężarem do uniesienia.
W tej samej rozmowie żona Tomasza Jakubiaka wyjaśniła, co z wielką internetową zbiórką. Wsparcie widzów i fanów sięgnęło 2,6 mln zł – kwoty, która pozwoliła spróbować leczenia w zagranicznych ośrodkach, od Izraela po Grecję. Niewykorzystane środki, zgodnie z wolą zmarłego, trafiły pod skrzydła powołanej przez Anastazję fundacji „W kosmosie”, a stamtąd – do organizacji niosących pomoc pacjentom onkologicznym. Zero niedomówień, za to konkret, który zamyka plotki i otwiera drzwi do dalszych działań.
Ja z nim rozmawiam cały czas, ale to naprawdę mi bardzo pomaga. Jak byliśmy podczas Wszystkich Świętych na grobie, to mamy taki rytuał z moim synkiem, że najpierw oczywiście ja wszystko ogarniam, a potem mówię: "zostajesz sobie i rozmawiasz z tatą". On siada sobie sam obok tego grobu i zaczyna z nim rozmawiać. Oczywiście ja się odsuwam, żeby nadać im prywatność tej rozmowy i widzę, jak młody siedzi, gestykuluje i opowiada. Jedynym takim pytaniem, które nie ukrywam, że udało mi się usłyszeć, to, że Tomuś zapytał Tomka: "No i jak tam tata u ciebie?". On prowadzi z nim normalny dialog - wyjawiła.
Fundacja, konkurs i… „MasterChef”. Co dalej po Tomaszu?
„W kosmosie” to nie tylko nazwa – to mapa na przyszłość. Anastazja zapowiedziała uruchomienie bezpłatnej, otwartej grupy wsparcia dla rodzin pacjentów onkologicznych (czyli bliskich osób w trakcie leczenia), a także konkurs im. Tomka Jakubiaka dla uczniów szkół gastronomicznych ze stypendium zagranicznym w puli. To gest, który łączy dwa światy: kuchnię, w której Tomasz był mistrzem, oraz edukację, która może być dla młodych kucharzy ich pierwszym „biletem do kariery”.
Pierwszym, z którego jestem bardzo dumna, będzie bezpłatna grupa wsparcia dla rodzin i bliskich osób, które chorują onkologicznie. Ten cykl spotkań w Warszawie ruszy po nowym roku. Moim marzeniem jest, żeby takie grupy powstały w całej Polsce […] Drugim projektem – który, czuję to, i mam nadzieję, że Tomek tam "u góry" też jest z tego dumny – będzie konkurs imienia Tomka Jakubiaka, który będzie się nazywał Misja Głodomory. Będziemy współpracować ze szkołami gastronomicznymi w całej Polsce. To konkurs dla uczniów tych szkół, dzięki któremu będą mogli otrzymać stypendia na naukę w zagranicznych szkołach gastronomicznych - wyjaśniła.
Symboliczna klamra? Dzisiejszy gościnny udział Anastazji w „MasterChefie”, gdzie uczestnicy odtwarzają ulubione danie jurora. Telewizja kocha takie momenty, widzowie – jeszcze bardziej. Ale tu znów wybrzmiewa umiar: mniej o nostalgii, więcej o tym, jak pamięć przekuć w działanie. Bo choć żałoba „nie mija”, to może być paliwem dla dobra, które zostaje. I to jest wiadomość, z którą żona Tomasza Jakubiaka wychodzi do ludzi – bez zadęcia, za to z planem, datami i odpowiedzialnością za każdy grosz. Pytanie, które zostaje: czy środowisko gastronomiczne dorzuci swoją cegiełkę i podkręci konkurs do rangi wydarzenia sezonu?