Umarł na 23 minuty. Powiedział, co działo się z nim podczas śmierci klinicznej: "Robiło się coraz goręcej"
Stan śmierci klinicznej do dziś zdumiewa ludzi. Choć jest fachowo wytłumaczony od strony biologicznej, trudno sensownie wytłumaczyć historie, którymi dzielą się niemalże wszystkie osoby, które ją przeżyły. Szczególnie zdumiewająca jest ta, którą przeszedł Bill Wiese.
Czym jest śmierć kliniczna?
Warto jednak zacząć od tego, czym tak właściwie jest śmierć kliniczna, bo narosło wokół niej sporo mitów. Z czysto biologicznego punktu widzenia to po prostu stan organizmu, w trakcie którego odnotowane jest zatrzymanie funkcji życiowych takich jak oddech czy krążenie, ale wciąż aktywny jest mózg.
Właśnie działaniem ostatniego organu różni się od śmierci definitywnej i też dzięki temu z tego stanu, pomimo dramatycznej nazwy, da się jeszcze kogoś odratować. Osoby, które to zjawisko przeżyły, skupiają się jednak na tym, co wtedy dzieje się z ich świadomością.
Co dzieje się w trakcie śmierci klinicznej?
W internecie można znaleźć mnóstwo historii pacjentów, którzy przetrwali śmierć kliniczną. Większość z nich twierdzi, że w czasie tego stanu ich świadomość opuściła ciało. Wielu uważa, że zetknęło się wtedy z ogólnie pojętym absolutem.
Są też tacy, którzy porównują ten stan do bardzo silnych, wręcz namacalnych wizji lub snów. To, co wówczas widzą, to obrazy nawiązujące w jakiś sposób do tego, o czym myśleli przed zapadnięciem w śmierć kliniczną. Według nich to po prostu reakcja mózgu na ten konkretny stan, a nie możliwość spotkania z Bogiem.
Przeżył śmierć kliniczną. Twierdzi, że był w piekle
Z drugą grupą osób zdecydowanie nie zgodzi się niejaki Bill Wiese, autor książki pod tytułem “23 minuty w piekle”. Mężczyzna przez właśnie to niecałe półgodziny był w stanie śmierci klinicznej i twierdzi, że jego świadomość została wtedy przeniesiona wprost do piekła.
Wiese opowiedział o tym, że trafił do brudnego lochu śmierdzącego zgnilizną. Miał mieć też styczność z demonami, które rzucały nim o ścianę. Choć jego ciało leżało w bezruchu, zarzeka się, ze ból, który wtedy odczuwał, był jak najbardziej realny. Tylko on i jego sumienie wiedzą, ile w tym prawdy.
Źródło: Webniusy