Zobaczył ją w twarzy własnej wnuczki. Niepojęte, jaką wizję miał Jackowski. To wiele wyjaśnia
 
  Krzysztof Jackowski tuż przed 1 listopada zdobył się na refleksję dotyczącą życia, śmierci oraz reinkarnacji. Wyjawił, czyją twarz zobaczył, gdy po raz pierwszy spojrzał swoją wnuczkę.
Krzysztof Jackowski dzieli się swoimi wizjami
Krzysztof Jackowski od lat funkcjonuje w polskiej przestrzeni publicznej jako postać komentująca bieżące wydarzenia i przewidująca przyszłość. Jego wypowiedzi trafiają do szerokiej widowni i angażują fanów, bacznie śledzących jego kolejne wypowiedzi.
Zainteresowanie jego prognozami wynika zarówno z ich bezpośredniości, jak i z faktu, że często okazują się prawdą. Swoje wizje przekazuje różnymi kanałami, co pozwala mu docierać do zróżnicowanej grupy odbiorców. W ostatnim czasie Jackowski na śmierci, w związku ze zbliżającym się świętem Wszystkich Świętych.

To dzieje się po śmierci
Tuż przed Wszystkimi Świętami jasnowidz z Człuchowa zdobył się na refleksję na temat śmierci.
Ten dzień musi nam wszystkim przypominać, że jesteśmy istotą kruchą, jeżeli chodzi o ciało. No i tam jest w tym miejscu na cmentarzu finał wszelkich naszych wojaży, w każdym ze wcieleń — powiedział w swoim filmie na YouTube.
Opowiedział również o swoich doświadczeniach na pogrzebach.
Od lat czuję, wewnętrznie czuję, że kiedy nie ma jeszcze pochówku, czyli trzy doby mniej więcej od tego jak duch z człowieka wyjdzie do momentu pochówku, dusza jest bardzo blisko nas, po czym sam element pogrzebu uwalnia duszę. Mam takie wrażenie, zawsze miałem, gdy byłem na pogrzebach bliskich, bliscy, to takie poczucia miałem - dodał.
 
         
        Jackowski zobaczył ją w twarzy swojej wnuczki
Ponadto wieszcz podzielił się wstrząsającą historią, która miała miejsce, kiedy po raz pierwszy zobaczył swoją wnuczkę. Okazuje się, że w twarzy dziecka dostrzegł starszą kobietę. Wizja po chwili zniknęła, a Jackowski zinterpretował to wydarzenie jako objaw reinkarnacji.
Podobna sytuacja miała miejsce, kiedy koledze Krzysztofa urodziła się córka. Gdy zobaczył zdjęcia dziecka w beciku, dostrzegł w niej “starą duszę”.
Sąsiadka miała dwie córeczki: starsza jechała na rowerku, a młodszą prowadziła za rękę. Zatrzymała się wtedy i powiedziała: „Muszę ci coś powiedzieć”. Opowiadała, że leżała w łóżku z małą, gdy ta w pewnym momencie powiedziała: „Mamusiu, ja sobie ciebie wybrałam”. Na pytanie matki: „Jak to, mnie wybrałaś?”, dziecko odpowiedziało: „Bo ja cię widziałam z góry i ja sobie ciebie wybrałam” - zacytował z kolei jasnowidz serwis Eska.
 
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
     
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
     
        
    