Cały kraj pogrążył się w żałobie. Na pogrzebie wybitnej Polki zgromadziły się tłumy. Nagle żałobnicy przeżyli szok
Cała Polska pogrążyła się dziś w smutku. Odeszła wybitna Polka, której działalność przez dekady kształtowała wizerunek naszej kultury na świecie. W sobotę, 8 listopada, odbył się jej pogrzeb w Krakowie — pełen wzruszeń, symboli i nieoczekiwanych momentów, które poruszyły nawet najbardziej opanowanych uczestników uroczystości.
Nie żyje wybitna Polka
Elżbieta Penderecka była jedną z najbardziej wpływowych postaci polskiego życia kulturalnego. Przez lata promowała polską muzykę klasyczną i wspierała artystów, budując mosty między światem sztuki a społeczeństwem.
Zmarła 31 października 2025 roku, mając 77 lat. Odeszła po długiej walce z chorobą, której szczegółów rodzina nie ujawniła. Jej śmierć stała się ogromną stratą dla świata muzyki, a także dla wszystkich, którzy ją znali.
Za swoją działalność otrzymała liczne odznaczenia, m.in. Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski i Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
Pogrzeb Elżbiety Pendereckiej. Tłumy i chwile wzruszenia
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w samo południe w kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Krakowie. Już od rana w pobliżu świątyni gromadziły się tłumy — artyści, przedstawiciele władz i zwykli mieszkańcy, którzy przyszli oddać hołd zmarłej.
Dzień wcześniej w tym samym miejscu odbyła się wieczornica poświęcona jej pamięci. W kościele wystawiono białą urnę otoczoną świecami i portret Elżbiety Pendereckiej w czerni i bieli. Na ołtarzu leżały dziesiątki wiązanek i listów z pożegnaniami.
Podczas ceremonii żałobnej rozbrzmiewała muzyka Krzysztofa Pendereckiego, męża zmarłej. Kiedy zabrzmiały pierwsze takty „Lacrimosa”, wiele osób nie kryło łez. Po nabożeństwie urna z prochami Elżbiety Pendereckiej została złożona w Panteonie Narodowym w Krakowie, obok jej męża — w miejscu spoczynku największych polskich twórców.
Zaskakujący moment nastąpił, gdy jeden z muzyków orkiestry, wzruszony pożegnaniem, zagrał improwizowany fragment skrzypcowy. Publiczność zamarła — w tej ciszy dało się słyszeć tylko dźwięk pojedynczych smyczków.
Zaskakująca sytuacja na pogrzebie
Rodzina Elżbiety Pendereckiej poprosiła w nekrologu, by nie składać kondolencji i zachować spokój w czasie ceremonii. Wielu żałobników było zaskoczonych, gdy okazało się, że nie można podzielić się swoim żalem z bliskimi Pendereckiej.
Na pogrzebie pojawiły się dzieci zmarłej, jej bliscy i przyjaciele, ale też liczne osobistości ze świata kultury i polityki. Wśród obecnych byli m.in. minister kultury i dziedzictwa narodowego Marta Cienkowska, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Wojciech Kolarski, aktor i senator Jerzy Fedorowicz, dziennikarka Monika Olejnik oraz rysownik Andrzej Mleczko.
Ceremonia zakończyła się chwilą ciszy i wspólnym odśpiewaniem „Ave Maria”. Kraków pożegnał Elżbietę Penderecką z należnymi jej honorem i wdzięcznością — jak kobietę, która całym życiem służyła polskiej kulturze.