Kaczorowska RZUCIŁA się na Rogacewicza. Nie mogli przestać!

Parkiet, światła, walc… a właściwie — tym razem — uczucie w czystej postaci. Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz rozpętali burzę w „Tańcu z gwiazdami”: po występie nie tylko iskrzyło, ale i poleciały pocałunki. Ciszę przerwał pomruk widowni, a chwilę później prowadzący wrócili do tematu na wizji. Co tu się wydarzyło i co dalej z tą parą na parkiecie?
Walc w zapowiedziach, ogień na żywo. Chemia, która zagłuszyła werble
Para nr 7 to dziś najgorętszy duet sezonu. Choć o walcu mówiło się w kontekście kolejnego odcinka (Agnieszka zapowiadała „filmowy walc angielski”), pierwszy wieczór przyniósł inną dynamikę — szybki quickstep i… finał, o którym mówiła cała Polska.
Po pytaniu o ich relację padł namiętny pocałunek, który zagłuszyły brawa i westchnięcia widowni. Internet od razu oszalał, a klip z tego momentu nabił miliony wyświetleń.
„Jesteście szczęśliwie zakochani?” — i stało się. Pocałunek, komentarze i fala reakcji
Scena wydarzyła się tuż po ocenie jurorów. Prowadząca zapytała wprost o miłość, a Rogacewicz uciął spekulacje gestem: objął partnerkę i pocałował ją na oczach kamer. Publiczność zawrzała, w sieci pojawiły się tysiące komentarzy: od zachwytów po zarzuty „przewagi serca nad regulaminem”.
Sam aktor skwitował później: „Zrobiłem to po swojemu. To nie wymaga komentarza”. Do momentu nawiązywali też prowadzący — trudno było przejść obok takiej iskry obojętnie.
Walc, test uczuć na parkiecie i rosnące stawki emocji
Wystarczyła chwila i walc pary numer 7. przerodził się w namiętną scenę i to na oczach widzów. Kaczorowska wskoczyła na Rogacewicza i nie chciała wypuścić go z objęć. Kamera uchwyciła zaś, że ich usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Widownia aż zawyła z wrażenia. Światła na scenie zapaliły się, a para nadal się całowała!
Interweniować musiał sam Krzysztof Ibisz, który wymownie skomentował ich czułości.
Tego pocałunku nikt nie zapomni!



































