Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Samochód Kai Godek został obrzucony śnieżkami
Natalia Andrejuk
Natalia Andrejuk 16.01.2021 15:30

Samochód Kai Godek został obrzucony śnieżkami

Kaja Godek
fot. Jakub Kaminski/East News

Kaja Godek miała zostać zaatakowana przez osoby utożsamiające się z mniejszościami seksualnymi. Podobno obrzucili samochód aktywistki śnieżkami. Znana działaczka pro life wezwała policję. Do całego zdarzenia doszło przed budynkiem sądu rejonowego w Płocku, zaraz po rozprawie ws. obrazy uczuć religijnych, przekazuje o2.pl.

Kaja Godek wezwała funkcjonariuszy. Teraz sprawę ataku na działaczkę bada płocka policja. Jak poinformowano, na ten moment nikt nie został zatrzymany.

Osoby, które rzucały śnieżkami w samochód Kai Godek, mogły się dopuścić zakłócenia porządku publicznego — twierdzi policja.

Kaja Godek wezwała policję. Rzucano w jej samochód śnieżkami

Do opisywanego zdarzenia doszło w czwartek, 14 stycznia. Tego dnia miała miejsce rozprawa w sprawie obrazy uczuć religijnych, w której zeznawała Kaja Godek: jest ona oskarżycielką posiłkową. Chodzi o aktywistki, które rozdawały wlepki z Matką Boską w tęczowej aureoli w okolicy kościoła św. Dominika w Płocku.

Po rozprawie działaczka wyjeżdżała samochodem z parkingu, a drogę zatarasowali jej protestujący, ci sami, którzy wcześniej skandowali pod budynkiem sądu: „Jesteśmy pedałami, nie pedofilami” oraz „Pedofile są w sutannach”.

W ruch poszły również śnieżki, którymi manifestanci obrzucali samochód działaczki oraz fasadę budynku sądu w Płocku. Teraz sprawę bada policja.

Prowadzimy czynności wyjaśniające w sprawie wykroczeń. Chodzi o zakłócenie porządku publicznego polegającego na rzucaniu kulami śniegowymi w budynek sądu oraz w pojazd będący w ruchu. Czynności dotyczą również niezastosowania się do znaku drogowego — przekazała Polskiej Agencji Prasowej rzeczniczka płockiej policji mł. asp. Marta Lewandowska, cytują ją portal Gazety Wyborczej.

Kaja Godek wzbudza wielkie emocje

O Kai Godek bardzo wiele mówiło się na przełomie października i listopada, kiedy to zapadło orzeczenie TK ws. aborcji. W ostatnim czasie działaczka ponownie wzbudza wielkie emocje, szczególnie wśród środowisk społeczności LGBT+. Wszystko za sprawą wyżej opisywanej sprawy sądowej.

Uwagę internautów skupiła koronkowa maseczka działaczki, która, oprócz tego, że nie zasłaniała ust i nosa, swoim wyglądem, według opinii publicznej, nie przypominała środka ochrony tylko raczej… bieliznę.

Działaczka odniosła się do niektórych zarzutów, tłumacząc, że ma zaświadczenie lekarskie, które zwalnia ją z obowiązku noszenia maseczki. O wszystkim napisała na Facebooku.

Ja zasadniczo nie noszę maseczki na podstawie zaświadczenia, o czym niejednokrotnie wspominałam. Zresztą na sam moment składania zeznań zdjęłam w ogóle maseczkę, pokazując samo zaświadczenie w sądzie. Tak wygodniej zeznawać, a akustyka w sali była słaba, krzyki za oknem, więc zawsze warto poprawić słyszalność — czytamy.

Niedawno pisaliśmy o tym, że Matylda Damięcka wyśmiała Kaję Godek, a na celownik wzięła właśnie wspominaną maseczkę. Aktorka stworzyła prześmiewczą grafikę, czym wbiła szpilę w aktywistkę.

Zobacz zdjęcia:

Kaja Godek
fot. Jakub Kaminski/East News

Manifestanci obrzucili samochód Kai Godek śnieżkami. Działaczka wezwała policję.

Artykuły polecane przez redakcję Lelum:

Źródło: warszawa.wyborcza.pl

Tagi: kaja godek
Powiązane
Czesław Niemen, Kora
Największe przeboje PRL. Jeden z czterech nie pasuje do autora. Zgadniesz który?