Koszmarna wpadka na weselu. Panna młoda wyszła z toalety, gdy goście spojrzeli na tył jej sukni, ze wstydu zapadła się pod ziemię
Wesele to wyjątkowe wydarzenie, które pieczołowicie planujemy miesiącami. Chcemy mieć pewność, że przed ceremonią wszystko będzie dopięte na ostatni guzik. Niestety, nie zawsze powodzenie tej ważnej uroczystości zależy od nas!
Przekonała się o tym Anita, która brała ślub w maju zeszłego roku. "Teraz wiem, że nieprzewidywalność to niezaprzeczalny czar wesel" – wyznała. W jej skórze nie chciałaby się znaleźć żadna panna młoda!
Wesele nie zawsze przebiega po myśli pary młodej
Ślub i wesele to piękny czas, który wspominamy przez całe życie. Jednak wymaga ono od nas nie lada wysiłku przy organizacji. Narzeczeni starają się zaplanować idealną imprezę, jednak ciężko jest przewidzieć każdą trudną sytuację, by móc jej w porę zapobiec. Historia Anity jest dowodem na to, że choć byśmy chcieli, nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Łatwo wtedy o wpadkę, która zwykle przyćmiewa inne, pozytywne chwile wydarzenia.
W rozmowie z portalem “kobieta.wp.pl” Anita opowiedziała, że jej ślub i wesele były zaplanowane odpowiednio wcześniej, by oszczędzić sobie nieco stresu, którego i tak przybywa przed samą uroczystością. Mimo to nie udało jej się przewidzieć jednego…
Anita dokładnie zaplanowała swoje wesele. Mimo to nie pomyślała o jednym
W dniu ślubu wszystko szło jak z płatka. Rano Anita przygotowała się do ceremonii, w kościele olśniła wszystkich nienaganną fryzurą i makijażem. Jej suknia ślubna pięknie się prezentowała. Para powiedziała sobie sakramentalne “tak”, więc przyszedł czas na zabawę. Kobieta sądziła, że największy stres ma za sobą, jednak jeszcze nie wiedziała, jak bardzo się myli!
– Dałam się ponieść emocjom. Próbowałam bawić się z każdym gościem. Wypijałam kolejne kieliszki wina, tańczyłam i śmiałam się jak nigdy dotąd. Popełniłam jednak mały błąd. Nie zaplanowałam zmiany sukienki, czego w konsekwencji szybko pożałowałam – mówiła Anita w rozmowie z “WP Kobieta”.
Kobieta zaliczyła na swoim weselu koszmarną wpadkę!
Choć długa, złożona z kilku warstw biała suknia prezentowała się na Anicie olśniewająco, skutecznie utrudniała jej wykonywanie podstawowych czynności, takich jak wizyta w toalecie. Kobieta musiała wówczas korzystać z pomocy świadkowej.
– Upewniałyśmy się, że tiul dobrze się układa i nic się o niego nie zahacza – wytłumaczyła.
Niestety, jeden raz Anita zmuszona była sama udać się do toalety. Wtedy właśnie wydarzyło się coś, co będzie wspominać już zawsze przy temacie swojego wesela !
– Gdy wyszłam, natychmiast poczułam na sobie wzrok gości i słyszałam ciche śmiechy. Udałam się na środek sali, gdzie wyznaczyliśmy miejsce na pakiet. Wtedy zobaczyli mnie wszyscy. Cała sala śmiała się z mojej wpadki. Okazało się, że warstwa tiulu zawinęła się w bieliznę, odkrywając wszystko, co miałam pod sukienką. Muszę przyznać, że był to gwóźdź wieczoru. Rodzina do dzisiaj wspomina zakłopotanie, jakie malowało mi się wtedy na twarzy – opowiedziała Anita w rozmowie z serwisem “WP Kobieta”.