Ksiądz zatrzymany przez policję. Niepojęte, na co wydawał datki wiernych. Lepiej usiądźcie
Ksiądz został przyłapany na przekazywaniu datków od parafian na narkotyki i “gejowskie zabawy erotyczne”. Głos w sprawie zabrał również sam biskup, który wypowiedział się o uzależnieniu i odwyku duchownego.
Skandal z Włoch wstrząsnął całym Internetem. Ksiądz Francesco Spagnesi oszukiwał wiernych i wyłudzał od nich pieniądze, które przeznaczał na własne przyjemności. Teraz czeka go proces sądowy.
Włoski ksiądz przyłapany na posiadaniu narkotyków
Z wiadomości przekazanych przez portal De Telegraaf, wynika, że włoski ksiądz Francesco Spagnesi został zatrzymany za ukrywanie w swoim samochodzie ciężkich narkotyków. Duchowny przechowywał w pojeździe kokainę oraz niecały litr GBL. T o jednak wcale nie koniec oskarżeń wobec kapłana.
Okazało się, że ksiądz Spagnesi wykorzystywał te substancje podczas organizowanych przez siebie gejowskich orgii z udziałem zaproszonych przez Internet gości.
Ksiądz Francesco Spagnesi organizował gejowskie zabawy erotyczne
Śledczym udało się ustalić, że włoski duchowny od dwóch lat zajmował się organizacją homoseksualnych zabaw erotycznych . W tym celu przeglądał portale randkowe i zapraszał wybranych przez siebie mężczyzn na orgie. W wydarzeniach organizowanych przez kapłana brały udział setki mężczyzn.
Podczas spotkań uczestnicy zażywali narkotyki sprowadzane w tym celu z Holandii. O problemie księdza Francesco Spagnesiego z używkami miał wiedzieć sam biskup Prato Giovanni Nerbini, który miał zlecić duchownemu udanie się na psychoterapię. To właśnie on udzielił dziennikarzom informacji na temat uzależnienia kapłana.
Ksiądz wyłudzał pieniądze od wiernych
Co więcej, na jaw wyszło, że pieniądze przeznaczane na zabawy erotyczne i narkotyki, duchowny pozyskiwał od samych wiernych. Ksiądz Francesco Spagnesi miał udawać, że datki parafian zostaną przekazane na rodziny potrzebujące wsparcia finansowego.
Łącznie kapłan miał wyłudzić w ten sposób około pół miliona złotych. Wszyscy oszukani wierni są zawiedzeni postawą duchownego, który przez lata wzbudzał sympatię i zaufanie parafian. Teraz Włosi domagają się zwrotu przekazanych pieniędzy.
Obecnie sprawą zajmuje się prokuratura. Ksiądz przyznał się do winy i przebywa obecnie w areszcie.