“Nie dasz chłopakom, dasz robakom”. Nic dziwnego, że Polki boją się ginekologów. Porażające historie pacjentek
Ginekolog jest jednym z najważniejszych lekarzy, z którymi ma w swoim życiu kontakt każda kobieta. Specjaliści o tej profesji zajmują się nie tylko badaniem narządów płciowych, ale również czuwają nad prawidłowym przebiegiem ciąży. To właśnie dlatego tak ważne jest, by osoba, która jest ginekologiem, umiała wykazać się empatią, wiedzą oraz profesjonalizmem, którego niestety dość często brakuje. W sieci nie brakuje dramatycznych historii kobiet, które dzieliły się swoimi przeżyciami z gabinetu ginekologicznego. Przytaczamy kilka z nich — aż trudno uwierzyć, że takie słowa rzeczywiście padły z ust lekarza.
Znalezienie dobrego ginekologa to nie lada wyzwanie
Ginekolog to specjalista, z którym kobiety mają styczność przez całe życie. Na pierwszą wizytę do tego lekarza powinny udać się dziewczynki już w wieku 11-13 lat. W późniejszym wieku zaleca się, by na badaniach kontrolnych pojawiać się co rok, a nawet sześć miesięcy. Częstotliwość wizyt wzrasta w zależności od dolegliwości, z którymi mierzy się kobieta — m.in. od ciąży. Niektóre panie częściej niż u internisty pojawiają się właśnie u ginekologa. Z tego powodu tak bardzo istotnym jest, by specjalista, z którym ma się tak dużą styczność, zachowywał się nienagannie.
Tymczasem w sieci nie brakuje stron, na których kobiety wymieniają się swoimi spostrzeżeniami oraz doświadczeniami dotyczącymi wizyty u ginekologa. Internautki polecają sobie sprawdzonych specjalistów, a z drugiej strony ostrzegają przed lekarzami, którzy nie przestrzegali kodeksu etyki lekarskiej. Mimo iż medycyna nieustannie posuwa się do przodu, ciężko jest trafić na profesjonalistę z prawdziwego zdarzenia. Niektóry lekarze w skandaliczny sposób traktują swoje pacjentki, dopuszczając się przy tym bulwersujących komentarzy. Co takiego zdarza się kobietom usłyszeć podczas wizyty u ginekologa? Choć trudno w to uwierzyć, historie, które przytaczamy, wydarzyły się naprawdę.
Szokujące historie Polek, które wybrały się do ginekologa
Regularnie wykonywane badania ginekologiczne mogą w znaczny sposób przyczynić się do wykrywania oraz leczenia niepokojących zmian w organizmie. Tymczasem bardzo wiele kobiet udaje się do ginekologa tylko w ostateczności. Wynika to z faktu, że taka wizyta wiąże się u niech z wielkim stresem, który potęgują nieodpowiednie komentarze i docinki lekarzy. W sieci wcale nie trzeba długo szukać, by dotrzeć do wielu z nich.
Wypowiedzi niektórych lekarzy potrafią wywołać traumę do końca życia. Przekonała się o tym pewna anonimowa internautka, która w swoim wyznaniu przytoczyła karygodny komentarz, którym “uraczył” ją ginekolog:
Proszę się rozluźnić, bo będę musiał w tym pomóc.
Inna kobieta usłyszała uwagę dotyczącą kwestii higieny:
Mogłaby pani troszkę więcej uwagi przywiązywać do higieny osobistej – wspomina z żalem Ania.
Szokujące docinki dotyczą nie tylko wyglądu czy stanu miejsc intymnych. Marta wyznała, że ginekolog postanowił bezpardonowo skomentować jej biust:
Ze mnie śmiał się pan wykonujący USG piersi, że "ojoj, cycuszek biedny, taki malutki" . A że miałam 20 lat, a nie 50, to drzeć łacha można.
Skandal - to naprawdę wydarzyło się u ginekologa
Przykrych historii z wizyty u ginekologa jest znacznie więcej. Każda wydaje się gorsza od poprzedniej. Aż trudno uwierzyć, że podobne słowa mogły paść z ust profesjonalisty, który bezwzględnie powinien kierować się szacunkiem do pacjentki. Relacje tych kobiet udowadniają, że wcale tak nie było.
"Nie dasz chłopakom, dasz robakom". Tak skomentował moje dziewictwo pierwszy ginekolog, z którym się widziałam – wyznała anonimowa internautka.
Niestety nie brak również i takich komentarzy, od których robi się niedobrze:
Miałam jakieś 16 lat. Poszłam do ginekologa, którego poleciła mi koleżanka. Położyłam się na fotelu, a on kierując światło na TO miejsce, krzyknął: "O! Ale ładnie! Dziś mam chyba szczęśliwy dzień, bo same młode mam zapisane!". I ten jego obleśny uśmieszek. Nigdy więcej do niego nie poszłam – opisuje na forum inna dziewczyna.
Kolejnym wyjątkowo nieprzyjemnym opisem z wizyty w gabinecie ginekologicznym podzieliła się w sieci pewna kobieta. Ponieważ specjalista, do którego zazwyczaj się udawała, wyjechał, postanowiła spróbować szczęścia z inną lekarką. Ta potraktowała ją w skandaliczny sposób:
Pani doktor na początek nie chciała słuchać, z czym do niej przyszłam. Powiedziała, że ona zadaje tu pytania, a ja mam tylko odpowiadać. Kazała się tylko rozebrać i usiąść na fotel. Skomentowała, że czas na dietę, bo inaczej mąż będzie się brzydził mnie dotknąć i poleci do innej. Po badaniu nie powiedziała mi nic na temat stanu mojego zdrowia. Jak zapytałam, to odpowiedziała, że i tak nie zrozumiem medycznego języka i mam tylko przyjmować te tabletki, które mi zapisała. Kiedy wreszcie udało mi się powiedzieć, z czym mam problem to odpowiedziała, że z czymś takim mam iść do psychiatry, a nie zawracać jej du… Wyszłam z gabinetu i więcej do niej nie wróciłam. Poszłam do innego lekarza, gdzie otrzymałam fachową pomoc. Dokładnie mnie zbadał, wszystko wytłumaczył, a objawy które mnie niepokoiły okazały się zupełnie normalne i związane z hormonami – czytamy.