Niebywałe sceny na próbie generalnej "TzG". O tym nikt nie miał pojęcia
Gdy w studiu „Tańca z Gwiazdami” kończono ostatnie poprawki przed wejściem na żywo, nikt nie spodziewał się takiego finału próby generalnej. Zamiast nerwowego odliczania - łzy, owacje i niespodzianka. Co się stało?
Twarz "Tańca z Gwiazdami"
Dla widzów „TzG” Iwona Pavlović jest przede wszystkim marką samą w sobie. Tancerka, instruktorka, sędzia międzynarodowy. Od debiutu programu to ona tłumaczy nam niuanse samby, rozkłada na czynniki pierwsze cha-chę i bezlitośnie wyłapuje „miękkie kolano” w walcu. W branży jest nazywana „Czarną Mambą”.
To przezwisko wzięło się od koloru jej stylizacji i ciętego języka. Po latach show Iwona stała się gwarancją, że „TzG” nie będzie jedynie paradą cekinów, ale prawdziwym pojedynkiem techniki i charyzmy.
Ma biografię pełną tanecznych laurów, ale równie ważne jest to, jak potrafi je przekuć w telewizyjną opowieść: prosto, barwnie, czasem z przymrużeniem oka. Publiczność ufa jej ocenom, bo z równą pasją komplementuje postęp, co punktuje błędy. Jeśli w Polsce ktokolwiek uprawia „fact-checking” w tańcu towarzyskim, to właśnie ona.

Iwona Pavlović ikoną tańca
Jako jurorka Iwona Pavlović łączy dwie role, które rzadko idą w parze: trenerki i recenzentki. Jej noty to wynik twardych kryteriów, takich jak linia, rytm, prowadzenie, praca stóp, „frame” w standardzie, ale przy tym jest w stanie docenić historię, którą para opowiada tańcem. Kiedy mówi „było czysto, ale bez ognia”, wie, że widzowie zrozumieją, o co walczą uczestnicy tydzień w tydzień.
Czarna Mamba jest w swoich osądach precyzyjna i budzi respekt. Jednocześnie potrafi bezbłędnie wyczuć moment, by zdjąć pancerz i pochwalić uczestników. To ten balans sprawia, że jest tak uwielbiana przez widzów programu.
Jest również jedyną jurorką „Tańca z Gwiazdami”, która zasiada przy stoliku od pierwszej edycji programu w 2005 roku, czyli nieprzerwanie przez wszystkie sezony, zarówno w TVN, jak i w Polsacie. To sprawia, że program bez jej obecności nie byłby już tym samym.
Jurorka we łzach
Co mogło skruszyć żelazną czujność jurorki akurat na próbie generalnej? Zaczęło się niewinnie, bo od rutynowego „przejazdu” kamer i testu światła. Nagle na parkiet wjechał ogromny tort, wykonany z licznych muffinek i innych słodkości. Ekipa, tancerze i prowadzący wstali, publiczność dołożyła owacje, a Pavlović, która zwykle pierwsza wskazuje błędy w tańcu, tym razem tylko skinęła głową i… odwróciła wzrok, żeby ukryć łzy.
Wszystko zostało zorganizowane z okazji urodzin Iwony Pavlović. Gdy prowadzący dali znak, całe studio, od tancerzy po publiczność, odśpiewało jej gromkie „Sto lat”. Tego popołudnia „Czarna Mamba” świętowała 63. urodziny, co słychać było w życzeniach i widać było w reakcjach ekipy, dla której była to chwila wdzięczności za lata na jurorskim fotelu.
Relacja ze zdarzenia pojawiła się już w sieci i zobaczycie ją poniżej: