Niedawanie w kościele na tacę wielkim grzechem? Nie pozostawili wątpliwości, prawo mówi jasno
Dla każdego katolika uczestnictwo w niedzielnej mszy świętej jest obowiązkowe. Kościół wymaga tego od swoich wiernych. Stałym obrazkiem na mszach jest zbieranie na tacę po kazaniu. Wielu zastanawia się, czy niewrzucanie pieniędzy księdzu jest grzechem.
Według Biblii ofiara ma budować poczucie wzajemnej wspólnoty i współodpowiedzialności za Kościół. Można o tym przeczytać w Dziejach Apostolskich.
Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali posiłek z radością i prostotą serca.
Historia składania ofiary w Kościele
Już w II wieku św. Justyn pisał w swojej apologii o tym, że zbiórka darów na mszy była jej stałym elementem.
Kogo stać na to, a ma dobrą wolę, ofiarowuje datki, jakie chce i może, po czym całą zbiórkę składa się na ręce przełożonego.
Darami początkowo było pożywienie, cenne przedmioty i pieniądze. Ofiary były przeznaczane na utrzymanie miejsc kultu religijnego, działalność misyjną i utrzymanie duchownych.
Współczesna nauka Kościoła
Piąte przykazanie kościelne brzmi:
Troszczyć się o potrzeby wspólnoty Kościoła.
W myśl tej zasady koniecznym może wydawać się wrzucanie pieniędzy na tacę co mszę.
Według Kodeksu Prawa Kanonicznego, który dotyczy obowiązków i praw wiernych, mają oni obowiązek zaradzić potrzebom Kościoła, tak aby posiadał on potrzebne środki do sprawowania kultu oraz do tego, co jest konieczne dla godziwego utrzymania szafarzy.
Czy niewrzucanie na tacę to grzech?
Wynika z tego wszystkiego, że wierni powinni oddawać ofiarę na Kościół. Katolicy kojarzą przypowieść o wdowie, która do skarbony wrzuciła swój ostatni grosz, który był małą sumą w porównaniu do innych. Jezus powiedział wtedy, ze wrzuciła ona najwięcej spośród wszystkich, bo był jej to cały majątek.
Z badań wynika, że Polak średnio wrzuca na tacę 23 złote miesięcznie. Jednak jeżeli nie mamy pieniędzy nie jest grzechem nieskładanie ofiary w Kościele. Ci wierni, którzy jednak mają pieniądze powinni składać dobrowolną ofiarę.
Źródło: kobieta.interia.pl
