Polska aktorka zginęła chwile przed wejściem na plan. Koszmarne kulisy, on pozbawił ją życia
Ta historia wstrząsnęła show-biznesem w latach dziewięćdziesiątych. Polska modelka otrzymała propozycję zagrania w jednym z najbardziej kultowych amerykańskich seriali - “Świecie według Bundych”. Jeszcze tego samego dnia jej rodzina otrzymała straszną informację. Tragiczny finał tej historii do teraz wywołuje dreszcze.
Polska gwiazda miała zagrać w serialu "Świat według Bundych"
Linda Sobek robiła zawrotną karierę w Stanach Zjednoczonych w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. Jako piękna modelka o słowiańskiej urodzie i powalającej figurze nie mogła narzekać na brak propozycji zawodowych. W pewnym momencie gwiazda otrzymała możliwość zagrania a w jednym z najpopularniejszych serialu tamtych czasów - “Świecie według Bundych”.
Pomimo faktu, że nie specjalizowała się w aktorstwie, a jej rola miała polegać jedynie na prezentowaniu swojego ciała w skąpym bikini, dziewczyna nie mogła odmówić gry w kultowej produkcji amerykańskiej telewizji. Propozycję szybko przyjęła, a jej rodzina nie kryła dumy z kolejnego sukcesu swojej pociechy.
Moja córka była szczęśliwa, a my razem z nią. Po wygraniu castingu została poproszona o przybycie w czwartek 16 listopada do siedziby producenta serialu. W tym dniu miała się odbyć przymiarka kostiumów do odcinka z jej udziałem, który miał być kręcony tuż po nowym roku. Z tej okazji musieliśmy zorganizować rodzinnego grilla w pierwszy weekend po tym ważnym dla niej wydarzeniu - opowiadał po latach ojciec modelki.
Marzenie polskiej gwiazdy zakończyło się tragicznie
16 listopada 1995 roku miał odbyć się wyczekiwany dzień zdjęciowy z udziałem polskiej modelki. Linda Sobek nie kryła swojej radości i od kilku przygotowywała się na ten moment . Dziewczyna udała się na spotkanie z Charlesem Ruthbunem, który miał wykonać profesjonalną sesję zdjęciową.
Niestety, po pracy Polka przez długi czas nie wracała do domu, co bardzo zaniepokoiło jej bliskich. Dziewczyna zawsze informowała rodziców o planowych opóźnieniach. Po wykonaniu serii połączeń do jej współpracowników i ekipy produkcyjnej mama Lindy Sobek zawiadomiła policję, która rozpoczęła poszukiwania.
Dopiero dwa dni później pracownik ekipy konserwacyjnej odnalazł w śmietniku, znajdującym się za budynkiem studia, zdjęcia pięknej blondynki. Gdy zobaczył, że jest to zaginiona modelka, natychmiast poinformował o tym funkcjonariuszy. Okazało się, że w tym samym miejscu znajdowała się umowa na leasing samochodu, należąca do fotografa.
Tragiczny finał sprawy polskiej modelki
Charles Ruthbun wyznał, że spotkał się z modelką, przejrzał jej portfolio i na tym zakończyło się ich spotkanie. Podczas rozmów z policją twierdził, że dziewczyna przez przypadek wzięła jego teczkę z odnalezionymi w śmietniku dokumentami. W końcu jednak śledczy postanowili sprawdzić wnętrze jego samochodu. Tam dokonali zaskakującego odkrycia.
W środku odnaleziono ślady krwi oraz śliny, która, jak się później okazało, należała do zaginionej Lindy Sobek. Fotograf tłumaczył, że chciał zabrać modelkę na sesję zdjęciową, ale podczas jazdy doszło do wypadku, w którym… gwiazda straciła życie.
Dopiero po kilku godzinach artysta zaprowadził policjantów na miejsce, gdzie odnaleźli ciało Polki. Odkryto wówczas, że blondynka miała ślady na nadgarstkach i kostkach, a na miejscu odnaleziono też 200 sztuk broni palnej. Chociaż Charles Ruthbun zarzekał się, że nie zamordował gwiazdy, a do stosunku seksualnego doszło za jej zgodą, ława przysięgłych nie uwierzyła w jego słowa. Mężczyzna został skazany na dożywotnie pozbawienie wolności.
Źródło: fakt.pl