Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Tą rodzinną tragedią żyła cała Polska. Teraz zapadł wyrok. Wstrząsające!
Kacper  Jozopowicz
Kacper Jozopowicz 04.11.2025 15:21

Tą rodzinną tragedią żyła cała Polska. Teraz zapadł wyrok. Wstrząsające!

Tą rodzinną tragedią żyła cała Polska. Teraz zapadł wyrok. Wstrząsające!
Fot. Facebook/Pomorska Policja

W sprawie głośnego zabójstwa dwojga osób w Sosnowcu zapadł prawomocny wyrok. Okoliczności zbrodni, działania sprawcy po zdarzeniu oraz kolejne decyzje sądów tworzą spójny ciąg zdarzeń, który zakończył się przed sądem odwoławczym. Jak sąd ocenił materiał dowodowy, jakie kary orzeczono i czy argumenty obrony miały znaczenie w postępowaniu apelacyjnym?

Zbrodnia i działania sprawcy

11 lutego 2024 doszło do podwójnego zabójstwa w domu przy ul. Wapiennej w Sosnowcu; Ewa B. (67) i Marek B. (66) mieli liczne rany kłute i cięte nożem. Wydarzenie miało miejsce w budynku jednorodzinnym, a charakter obrażeń wskazywał na gwałtowny przebieg ataku. Ustalenia organów ścigania potwierdzały, że narzędziem zbrodni był nóż, a liczba i rodzaj ran stanowiły kluczowy punkt w analizie kryminalistycznej. Tło rodzinne i dokładne motywy nie były przedmiotem przesądzających ustaleń w pierwszych informacjach, natomiast sam przebieg czynu i jego skutki nie budziły wątpliwości śledczych.

Sprawcą zabójstwa rodziców był ich syn, Piotr B. Wskazanie osoby odpowiedzialnej za zbrodnię nastąpiło szybko, co wynikało zarówno z miejsca zdarzenia, jak i zabezpieczonych śladów. Postępowanie dowodowe koncentrowało się na potwierdzeniu związku sprawcy z miejscem i czasem zabójstwa oraz na rekonstrukcji sekwencji czynów poprzedzających ucieczkę. Ten etap śledztwa pozwolił następnie odtworzyć trasę przemieszczania się mężczyzny po opuszczeniu domu.

Po zbrodni Piotr B. ukradł auto ojca, porzucił je w Zabrzu i autostopem dotarł do Warszawy, próbując uciec do Czech. Dalsze czynności wskazywały również na posługiwanie się przedmiotami należącymi do ofiar, co miało znaczenie przy ocenie ciągłości zachowania po przestępstwie. Przy Piotrze B. znaleziono kartę bankomatową i dokumenty ojca, wcześniej przez niego skradzione. W stolicy, na terenie zajezdni, doszło do przełomu: Na zajezdni w Warszawie Piotr B. wyznał kierowcy, że zabił rodziców, po czym został zatrzymany przez policję. W toku dalszych czynności procesowych Piotr B. przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia.

Wyrok pierwszej instancji i jego zakres

Po zakończeniu postępowania przygotowawczego sprawa trafiła do sądu pierwszej instancji. W marcu zapadł wyrok, który wyznaczył ramy dalszego postępowania odwoławczego i określił konsekwencje karne dla oskarżonego. W marcu Sąd Okręgowy w Sosnowcu skazał Piotra B. na dożywocie z możliwością zwolnienia warunkowego po 35 latach. Taka konstrukcja kary oznacza, że warunkowe zwolnienie nie będzie rozważane wcześniej niż po upływie 35 lat, a dalsze decyzje w tym zakresie będą zależne od oceny zachowania i stopnia resocjalizacji skazanego.

Orzeczenie obejmowało także konsekwencje cywilne w związku z krzywdą wyrządzoną najbliższym. Sąd Okręgowy w Sosnowcu zasądził 200 tys. zł zadośćuczynienia dla brata oskarżonego. Tego rodzaju rozstrzygnięcie, jako środek kompensacyjny, ma na celu częściowe naprawienie szkody niemajątkowej wynikającej z utraty rodziców i następstw psychicznych po stronie uprawnionego. Zasądzenie świadczenia wpisuje się w utrwaloną praktykę orzekania o roszczeniach z powództwa cywilnego w procesie karnym.

Ścieżka odwoławcza została uruchomiona wyłącznie z jednej strony. Od wyroku Sądu Okręgowego apelację złożył tylko obrońca; prokuratura nie odwołała się. W praktyce oznaczało to, że w drugiej instancji badane miały być przede wszystkim zarzuty obrony dotyczące wymiaru kary i ewentualnych uchybień w ocenie dowodów, przy braku wniosków o zaostrzenie orzeczenia ze strony oskarżyciela publicznego. Ten układ wyznaczył granice kontroli instancyjnej.

Apelacja, ocena sądu i finał

Rozprawa odwoławcza odbyła się po kilku miesiącach od wyroku pierwszej instancji. Rozprawa odwoławcza odbyła się 30 września w Katowicach. Skład orzekający zbadał zarzuty podniesione przez obronę i odniósł je do materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie oraz do rozumowania sądu pierwszej instancji. Punktami spornymi były zarówno wymiar kary, jak i kwalifikacja okoliczności obciążających oraz łagodzących. W konsekwencji sąd odwoławczy sformułował własną ocenę elementów sprawy, nie podważając jednak fundamentów ustaleń faktycznych.

W odniesieniu do zagadnienia surowości kary sąd apelacyjny rozstrzygnął w sposób jednoznaczny. W krótkiej wypowiedzi przedstawiciel oskarżyciela publicznego wskazał na wynik postępowania:

Sąd odwoławczy nie uwzględnił apelacji obrońcy oskarżonego, który domagał się 16 lat pozbawienia wolności - stwierdził przedstawiciel oskarżyciela.

Odrzucenie wniosku o złagodzenie kary potwierdziło, że pierwszoinstancyjne rozstrzygnięcie mieściło się w granicach swobodnej oceny okoliczności sprawy.

Jednocześnie sąd odwoławczy zajął stanowisko w kwestii charakteru samego czynu. Sąd Apelacyjny nie stwierdził szczególnego okrucieństwa ani motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Taka ocena nie zmieniła jednak finalnego wyniku postępowania. W podsumowaniu procedowania odwoławczego padło krótkie potwierdzenie statusu orzeczenia:

Wyrok jest prawomocny - padło w podsumowaniu.

Oznacza to, że kara orzeczona wobec skazanego i zasądzone zadośćuczynienie pozostają w mocy i podlegają wykonaniu zgodnie z zasadami wynikającymi z prawomocnego wyroku.