Wieczorem 18 sierpnia w Grochowem (pow. mielecki) wydarzyło się coś, czego żadna rodzina nie powinna oglądać. W seata, którym wracali 19-latka, jej 12-letni brat i 18-letni chłopak (obywatel Niemiec), wjechała rozpędzona laweta. Za kierownicą siedział 43-latek, który – jak ustalono – był pijany i uciekał przed policją.
To miała być spokojna, urlopowa noc w jednym z najpopularniejszych kurortów nad Bałtykiem. Zamiast tego – dramat 20-latki i policyjna obława. Niemiecka policja opublikowała rysopis gwałciciela, który zaatakował w pobliżu plaży w Grömitz. Śledczy liczą na pomoc turystów i mieszkańców, a każdy szczegół może tu zagrać pierwsze skrzypce.
Beztroskie chwile nad jeziorem zmieniły się w koszmar, który wstrząsnął całą Polską. Nikt nie spodziewał się, że młody sportowiec straci życie w kilka sekund. Rodzina, znajomi i fani są w szoku.
Poranek na Dworcu Centralnym miał pachnieć kawą i pośpiechem do pociągów, a skończyło się na sygnale syren. Pożar w Biedronce na Dworcu Centralnym w Warszawie wybuchł dziś (18 sierpnia) około godz. 9:00 i postawił na nogi sześć zastępów straży pożarnej. Ewakuowano kilkadziesiąt osób, nikt nie ucierpiał — ale kulisy akcji gaszenia i to, co naprawdę zajęło się ogniem, brzmią jak nieoczekiwany zwrot w porannym scenariuszu dla tysięcy pasażerów.
Około godziny 17:00 nad jeziorem w Bledzewie (powiat sierpecki) zniknął pod wodą około 35-letni mężczyzna. Na brzeg zbiegli świadkowie, na wodzie zaroiło się od łodzi, a sonar przeczesywał dno. „Mężczyzna wszedł do wody i nie wrócił” – brzmiało zdanie, które mrozi krew w żyłach i otwiera listę wakacyjnych dramatów.
Niedzielny poranek przerwał huk metalu o metal. Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Gronówku (gmina Lubicz, powiat toruński) pociąg relacji Olsztyn–Bydgoszcz uderzył w kamper. 67-letnia kobieta zginęła na miejscu, jej rówieśnik trafił śmigłowcem LPR do szpitala. Scena jak z filmu drogi, ale bez szczęśliwego finału. Służby potwierdzają: przejazd był bez rogatek i sygnalizacji – tylko znak „STOP” i krzyż św. Andrzeja.
Letnia sielanka w Igrane prysła w nocy z 3 na 4 sierpnia. Po szarpaninie na podwórku sąsiadów 67-letni Nikša Šodan zmarł, a dwaj Polacy trafili do aresztu. Teraz, jak twierdzą chorwackie media cytowane przez polską prasę, możliwe jest, że odpowiadać będą z wolnej stopy. Prokuratura w Splicie mówi jednak tylko jedno: śledztwo jest niejawne. Ta śmierć Chorwata w Igrane rozgrzała emocje w całej Dalmacji – i w Polsce.
Wizyta w parku linowym na Podkarpaciu omal nie skończyła się śmiercią dziecka. Według relacji świadka, podczas zjazdu na tyrolce lina i osprzęt owinęły się wokół chłopca, odcinając dopływ tlenu. Przerażona matka wołała o pomoc, a na miejscu interweniowały służby.
W turystycznym Igrane, miasteczku wielkości jednego osiedla, noc z 3 na 4 sierpnia skończyła się tragedią. Dwaj Polacy po alkoholu zaatakowali 68-letnią sąsiadkę, a w jej obronie stanął brat — Nikša Šodan. Mężczyzna zmarł, a sprawa błyskawicznie rozgrzała ulicę i polityków: są protesty, obraźliwe napisy na murach i apel miejscowych władz, by Polacy sprzedali swoje nieruchomości.
W poniedziałek, 11 sierpnia, około godziny 13 na wiejskiej drodze w okolicach Dubiażyna (gmina Bielsk Podlaski) doszło do zderzenia motocykla prowadzonego przez 15-latka z jadącym kombajnem. Nastolatek w kasku, przewieziony do szpitala, zmarł mimo natychmiastowej pomocy. Policja pod nadzorem prokuratora wyjaśnia okoliczności tragedii, która poruszyła cały region.
W niedzielę 10 sierpnia doszło do tragedii. We wsi Mokrzyn niedaleko Bytowa w przydomowym basenie zginął 12-letni chłopiec. Ciało odnalazła matka chłopca.
W dniu 11 sierpnia 2025 roku w słowackiej części Tatr Wysokich doszło do dramatycznego wypadku z udziałem dwóch polskich wspinaczy. Jeden z nich, 41-letni mężczyzna, spadł z grani podczas wspinaczki i zginął na miejscu.
Aleksandra K. z gminy Ułęż w województwie lubelskim, porzuciła noworodka zawiniętego w reklamówkę, pozbawiając go możliwości przeżycia. Prokuratura wskazała, że działanie miało charakter z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia dziecka. Grozi jej bardzo wysoka kara.
Nie żyje Jerzy Dziewulski. Ikona polskiego służb i rozpoznawalny komentator bezpieczeństwa miał 81 lat. Rodzina została sprawdzona, a następnie została przekazana w ciągu kilku minut, a jej następstwem jest pamięć o człowieku, która pojawia się tam, gdzie adrenalina pojawia się.
Niedzielny wieczór, Grobla w gminie Przedbórz. Zamiast pieśni – syreny. Nietrzeźwy kierowca opla uderzył od tyłu w pielgrzymów idących na Jasną Górę. Bilans: dziesięć osób rannych, w tym 2,5-letnie dziecko; na polnej drodze lądowały aż trzy śmigłowce LPR. Badanie alkomatem pokazało około 1,3 promila. Sprawca – 54-latek – został zatrzymany.
W sobotę nad ranem, około godziny 1:40 czasu lokalnego, doszło do czołowego zderzenia dwóch samochodów na drodze w rejonie Castro Verde w Portugalii. W wyniku tragicznego wypadku zmarła 19-letnia Polka. Oprócz niej, śmierć na miejscu poniosła czteroosobowa rodzina z Wielkiej Brytanii.
Wakacyjny poranek, słońce nad ekspresówką i… nagranie z S8, które mrozi krew w żyłach. Z dachu jadącego auta odrywa się cały bagażnik z trzema rowerami i ląduje wprost na pasie ruchu. Kierowcy za nim hamują, migacze pulsują jak stroboskopy na czerwonym dywanie. Na szczęście obyło się bez ofiar, ale film z kanału Stop Cham już robi rundę po sieci – i budzi nie tylko emocje, lecz także pytania o to, jak bezpiecznie wozić rowery.
Niedzielne popołudnie, 10 sierpnia, a pod Elblągiem ciszę rozdarły strzały. Tragedia w Elblągu ma już pierwsze, chłodne ustalenia: na jednej z posesji znaleziono ciała 51-letniej kobiety i jej 57-letniego męża. Według policji mogło dojść do tzw. samobójstwa rozszerzonego. Co wydarzyło się między tym dwojgiem, zanim zabrzmiał pierwszy wystrzał i dlaczego nikt nie zdążył ich zatrzymać?
Sobotnie popołudnie, gwar rodzin nad wodą i nagły krzyk – w kompleksie w Kozerkach doszło do podtopienia sześcioletniego chłopca. Interwencja była błyskawiczna: świadkowie wyciągnęli dziecko z wody, a na miejsce zjechały wszystkie służby, łącznie ze śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Chłopiec trafił do szpitala, a sprawą zajmuje się policja.
Z wymarzonych Mazur do rodzinnego domu dzieliły ich już tylko godziny. Zamiast happy endu - dramat pod Płockiem. W czwartek, 25 lipca 2024 roku, wypadek pod Płockiem zabrał życie 32-letniego Adama D., pielęgniarza z Kalisza, który wracał z żoną i dwojgiem dzieci. One przeżyły, on - nie. Co wydarzyło się na poboczu?
Dramat w Ułężu pod Rykami. W sobotni wieczór policjanci znaleźli ciało noworodka w… reklamówce leżącej przed jednym z domów. Jak ustaliliśmy, zatrzymano 31-letnią mieszkankę powiatu ryckiego. Na tym etapie śledczy nie podają, czy to matka chłopczyka. Cała sprawa wstrząsnęła Lubelszczyzną – i nie tylko.
Zapadł prawomocny wyrok w sprawie pobicia 16-letniego Eryka w Zamościu. Chłopak zmarł po ataku ze strony grupy rówieśników, a sprawa poruszyła opinię publiczną w całym kraju. Choć sąd wydał surowy wyrok wobec głównego oskarżonego, rodzina nastolatka nie kryje rozgoryczenia – zwłaszcza wobec łagodniejszego potraktowania pozostałych sprawców.
Do tragedii doszło na plaży w Mielnie. Silne fale i prąd wsteczny porwał ojca i syna. W akcję ratunkową zaangażowali się przypadkowi ludzie. Niestety mężczyzny nie udało się uratować. Zmarł na oczach swoich dzieci.
Dramatyczne sceny w samym sercu warszawskiej Pragi-Południe. Na oczach przechodniów doszło do porażającej tragedii. Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe, ale nie udało się uniknąć najgorszego…
Miał zaledwie 15 lat i całe życie przed sobą. Marzenia, pasje, plany. Nikt nie sądził, że ten obóz będzie jego ostatnim. Dziś nikt już nie ma wątpliwości — Dominik zostawił po sobie coś, czego nie da się zapomnieć. A słowa, które padły na jego pogrzebie, poruszyły nawet najbardziej zatwardziałe serca.
W nocy z 23 na 24 lipca w miejscowości Wilcze na jeziorze Ośno doszło do tragedii, podczas której śmierć poniósł 15-letni chłopiec. Nastolatek przebywał na obozie harcerskim i próbował zdobyć kolejną odznakę.
Wtorkowy wieczór w Konstancinie-Jeziornie zapowiadał się spokojnie – wielu mieszkańców spędzało czas nad wodą, ciesząc się letnim klimatem. Nikt nie przypuszczał, że właśnie tam, przy zaporze na rzece Jeziorka, dojdzie do odkrycia, które wywoła prawdziwy szok. Chwilę po godzinie 20:00 jedna z osób znajdujących się w pobliżu zauważyła w wodzie coś przerażającego. Po chwili nie było już wątpliwości – to ciało.
Ogromna tragedia na jednej z nadbałtyckich plaż. 7-letni chłopiec utopił się, choć był na plaży z matką i starszym bratem. To, co wyszło na jaw w tej sprawie, poraża. Matka dziecka zachowała się w porażający sposób. Wszystko wskazuje na to, że to ona dopuściła do tragedii.