Tego o organizmie nie wiedzieliście. W trakcie kremacji widać, że człowiek był chory. Po czym?
Kremacja staje się coraz popularniejszą formą pochówku. Wybór tej metody nie dziwi już nikogo z nas, choć nadal potrafi budzić kontrowersje. Nie wszyscy jednak wiedzą jak wygląda sam proces kremacji. Czy wiesz, że metoda ta może opowiedzieć nam o zmarłym więcej niż się spodziewamy?
Kremacja kiedyś nieakceptowalna, dziś wybierana jest coraz częściej
Wybór metody pochówku bardzo często zależy od przekonań i indywidualnych preferencji zmarłego lub jego rodziny. Nierzadko o wyborze formy pochówku decydują względy religijne. Niewielu z nas jednak wie, że pierwsze krematoria w Polsce powstały już w latach 90, a dokładnie w 1993 roku. Nie płonęły one wtedy jednak regularnie. W 2012 roku było ich tylko 16 w całym kraju. Kremacje odbywały się zaledwie kilka razy do roku. Obecnie kremacja stała się równie często wybieraną metodą pochówku jak tradycyjny pogrzeb . Wszystko za sprawą nabrania zaufania i przekonania się ludzi do tej nieznanej wcześniej metody organizacji pogrzebu.
No i na dzień dzisiejszy myślę, że w około 50 proc. przypadków w naszym kraju dokonujemy kremacji - relacjonuje w swoim podcaście “Anatomia Śmierci” Jerzy Jarosz.
Niewiele osób wie jednak, jak wygląda proces palenia zwłok. Warto podkreślić, że sam proces kremacji jest zależny od wielu czynników, jednak najczęściej jest on stosunkowo krótki. Jeśli jednak osoba miała nadwagę lub była na coś chora przed śmiercią, może to wpłynąć na przebieg całej procedury.
Długotrwała choroba zostawia trwały ślad, który może ujawnić się nawet po śmierci
Jak przekonują eksperci, sam proces spalania ciała może trwać od 75 minut do nawet 3 godzin. Wszystko zależy od tego, jakim urządzeniem dysponuje krematorium.
Ciało jest ułożone w trumnie. Takiej trumnie, jaką sobie rodzina wybierze. Czyli tak najogólniej mówiąc, to jest trumna papierowa albo drewniana - wyjaśnia Jerzy Jarosz, właściciel jednego z krematoriów.
Jeśli bliscy zmarłego wyrażają takie życzenie, to przed kremacją może się odbyć uroczystość pożegnania. Dodatkowo mogą oni uczestniczyć przy procesie spalania ciała w specjalnie przeznaczonym do tego miejscu w krematorium.
To w zasadzie prosty schemat, tylko z niewielkim odstępstwami od normy. Na przykład wtedy, gdy do pieca trafia ciało osoby otyłej. Lub gdy to pacjent onkologiczny - wtedy po spaleniu pozostać może zbitek zwęglonych komórek nowotworowych - opisuje autor podcastu.
Fakty i mity o procesie kremacji. Czego tak naprawdę boimy się?
Głównym mitem dotyczącym kremacji jest to, że odbywa się ona w wielkim piecu, do którego po prostu wkłada się ciało. Prawda wygląda jednak nieco inaczej. Podczas kremacji trumnę z ciałem umieszcza się w specjalnym pojemniku. Sam proces kremacji rozpoczyna się poprzez samozapłon. Trumna nie jest więc podpalana.
Było już tak, że przyjeżdżali do nas bliscy zmarłego na kremację i pytali, czy mogliby zobaczyć moment wprowadzenia ciała do pieca ponieważ oni różne rzeczy słyszeli, co się dzieje w krematoriach - o najczęstszych obawach rodziny wspomina pan Jerzy.
Inny mit dotyczy tego, jak przygotowuje się ciało do kremacji. Tak naprawdę procedura niczym nie różni się od tradycyjnego pochówku. Wszystko odbywa się z zachowaniem należytego szacunku i godności. Różnica polega na tym, że w procesie kremacji stosuje się specjalną trumnę kremacyjną, która pozbawiona jest metalowych okuć i ozdób.
Najbardziej spędzającym sen z powiek rodzinie mitem jest fakt, że zmarły mógłby się obudzić podczas procesu kremacji . Jednak właściciele krematoriów zgodnie przyznają, że obawa ta jest zupełnie nieuzasadniona. Przyczyną powstania tego mitu jest paniczny lęk przed bólem związanym z samą śmiercią.