Sześciolatka została zostawiona przez matkę w warszawskim oknie życia. Sprawą zajęła się policja oraz sąd rodzinny. Wiadomo, co teraz dzieje się z dziewczynką. Minęło zaledwie kilka dni od zdarzenia.
Rodzina, przyjaciele, a nawet policja apelują o pomoc w odnalezieniu 14-letniej Nikoli. Akcja poszukiwawcza toczy się na ogromną skalę, w tej dramatycznej sytuacji liczy się każda godzina. Nastolatka wyszła ze swojego domu w Makowie Podhalańskim i od tamtego czasu już nie wróciła. Jej bliscy odchodzą od zmysłów. Ujawniono, że istnieje “realne zagrożenie życia i zdrowia”.
Od dnia zniknięcia 10-letniej Ani Jałowiczor minęły już niemal trzy dekady. Dziewczynka wracała z balu karnawałowego i ślad po niej zaginął. Do dziś nie wiadomo, co mogło się z nią stać, choć istnieje kilka prawdopodobnych hipotez. Śledczy wciąż szukają rozwiązania tej zagadki.
Do bardzo przykrej sytuacji doszło we Włoszech. Roczna dziewczynka zmarła przez nieostrożność swojego taty. Na jego głowie było zawiezienie jej do żłobka, a mama miała ją stamtąd odebrać. Gdy dotarła na miejsce, okazało się, że jej córka tego dnia nie pojawiła się w placówce.Wszystko wydarzyło się w Rzymie w trwającym tygodniu. Mężczyzna jest żołnierzem, a żłobek znajduje się niedaleko jego koszar, więc wszystko zadziało się na małym obszarze.
Pracująca w hospicjum kobieta opowiedziała, jak wygląda umieranie. Zdradziła też, o co najczęściej proszą ją pacjenci w swoich ostatnich chwilach. Życzenie jednej małej dziewczynki utknęło w jej pamięci na zawsze.Prezeska Fundacji Dom Hospicyjny w Pruszczu Gdańskim opowiedziała historię jednej ze swoich pacjentek. Umierająca dziewczynka miała nietypową prośbę do swojej mamy. Chodziło o jej pogrzeb.
Zakończył się proces 40-letniej mieszkanki Olecka w woj. warmińsko-mazurskiego, która przed kilkoma laty brutalnie zamordowała swoją 9-miesięczną córkę. Dziewczynka została skatowana na śmierć, winę udowodniono. Prokurator żąda dożywocia. Do tragedii doszło w czerwcu 2019 roku, rodzice zamordowanej dziewczynki zostali zatrzymani, zarówno 40-letnia Anna, jak i jej mąż Grzegorz odpowiadali przed Sądem Okręgowym w Suwałkach. Po niemal 4 latach sprawa nareszcie doczekała się finału.