Tragiczny finał. Szukano jej 6 lat. Nie żyje zaginiona Ola
Historia zaginięcia Aleksandry, mieszkanki warszawskiego Ursusa, przez lata poruszała lokalną społeczność. Niestety finał okazał się tragiczny.
Zaginięcie Aleksandry
Kobieta zniknęła 30 czerwca 2019 roku, a ostatni raz była widziana w sklepie Żabka przy ulicy Walerego Sławka. W chwili zaginięcia miała 47 lat i – jak informowano w ogłoszeniach publikowanych przez rodzinę – zmagała się z depresją. Bliscy i znajomi podkreślali, że w ostatnich dniach przed zniknięciem była wyjątkowo niespokojna i roztrzęsiona.
Mimo intensywnych poszukiwań prowadzonych przez policję i wolontariuszy, przez lata nie udało się ustalić, co się z nią stało. Sprawa z czasem przycichła, choć wciąż była wspominana w internetowych grupach poświęconych zaginionym osobom. Dopiero po sześciu latach od jej zniknięcia pojawił się przełom, który pozwolił rozwikłać tę tragiczną historię.
Poszukiwana Aleksandra nie żyje
Jak przekazał prokurator Piotr Antoni Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie w rozmowie z serwisem o2, kluczowe okazało się odkrycie dokonane 12 marca 2024 roku. W miejscowości Wojcieszyn położonej niedaleko stolicy, przypadkowy przechodzień natrafił w lesie na ludzką czaszkę pozbawioną żuchwy. O znalezisku natychmiast poinformowano policję, która rozpoczęła szczegółowe oględziny miejsca.
Po wstępnych ustaleniach ruszyły dalsze poszukiwania w okolicy, w wyniku których odnaleziono kolejne fragmenty szkieletu. Kości przekazano do Zakładu Medycyny Sądowej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, gdzie przeprowadzono badania genetyczne. Wyniki analizy DNA jednoznacznie potwierdziły, że szczątki należą do zaginionej Aleksandry.
Pogrzeb Aleksandry
Według ustaleń śledczych, na odnalezionych kościach nie znaleziono śladów świadczących o udziale osób trzecich. Oznacza to, że do śmierci kobiety prawdopodobnie nie przyczyniły się czynniki zewnętrzne. Śledczy nie ujawniają jednak szczegółów dotyczących okoliczności, w jakich doszło do jej śmierci, podkreślając, że sprawa formalnie pozostaje zakończona.
Szczątki kobiety przekazano rodzinie, która po sześciu latach od jej zaginięcia wreszcie może zorganizować pogrzeb i pożegnać bliską osobę. Choć zakończenie sprawy przyniosło odpowiedzi na pytania nurtujące bliskich od lat, pozostaje ono bolesnym przypomnieniem o tragedii, która dotknęła ich rodzinę i całe lokalne środowisko.