Wierni w niedzielę przeżyli wstrząs. Ksiądz zostawił tylko tajemniczy list
Parafianie jednej z wielkopolskich wsi stanęli w obliczu skandalu. Zupełnie nie spodziewali się tego, co się stało. Wierni są podzieleni i nie wiedzą, co myśleć o tej sytuacji. W sprawę zaangażowały się lokalne media. To, co ustalili dziennikarze, mogło wprawić w osłupienie. Głos zabrała nawet gnieźnieńska Kuria.
Ksiądz poinformował o tym w liście
Wierni w parafii pw. NMP Nieustającej Pomocy w Zdziechowie otrzymali niespodziewane wieści. Okazało się, że mają nowego proboszcza, przy czym nie było okazji do pożegnania poprzedniego. Ksiądz Dariusz Larus, który teraz pełni tę funkcję, odczytał zgromadzonym w kościele list kapłana Pawła Gronowskiego z informacją o rezygnacji i zrzuceniu sutanny.
Ksiądz Gronowski był znany w regionie, ponieważ oprócz administrowania parafią obejmował również stanowisko dyrektora Radia Plus Gniezno. Wiadomości na jego temat wywołały spore poruszenie, ponieważ podane w liście powody zakończenia posługi kapłańskiej nie były jasne. Zaczęły się więc plotki i spekulacje. Lokalni dziennikarze spróbowali ustalić okoliczności, w których Gronowski miał podjąć tę decyzję.
Oficjalne informacje w sprawie księdza Pawła Gronowskiego
Komunikat w sprawie odwołania księdza wydała Kuria Metropolitalna w Gnieźnie za pośrednictwem ks. Remigiusza Malewicza — rzecznika archidiecezji gnieźnieńskiej.
Abp Wojciech Polak Prymas Polski, po powzięciu wiadomości o okolicznościach uniemożliwiających dalsze pełnienie funkcji kapłańskich przez księdza Pawła Gronowskiego, podjął decyzję o odwołaniu go z urzędu proboszcza parafii w Zdziechowie i dyrektora Radia Plus Gniezno oraz nałożył na niego karę suspensy. Jednocześnie z dniem 7 października br. mianował proboszczem parafii pw. NMP Nieustającej Pomocy w Zdziechowie ks. Dariusza Larusa.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że ksiądz Paweł jest ojcem dwójki dzieci . Może to tłumaczyć jego decyzję o odejściu, nie umniejsza jednak powstałego skandalu. Nie wiadomo jednak, czy pogłoska o domniemanym potomstwie duchownego jest prawdziwa.
Parafianie podzieleni, burza w Internecie
Sprawę nagłośnił portal moje-gniezno.pl. Najpierw na stronie pojawił się artykuł szczegółowo opisujący sytuację, a później zamieszczono tam komunikat Kurii. Czytelnicy i parafianie byli zaskoczeni. Informacje na temat ks. Pawła Gronowskiego podzieliły wiernych z parafii w Zdziechowie. Pod artykułem pojawiła się lawina komentarzy.
- Pouczają wiernych, a sami grzeszą.
- Proszę księdza Pawła, dziękuję bardzo za posługę kapłańską. W parafii Zdziechowa chyba to było 19 lat. Najlepiej mówi się o drugim człowieku źle, a innych to cieszy. Niech każdy spojrzy na siebie.
- To, że odszedł do jego prywatna sprawa. Nikt nie powinien osądzać człowieka widocznie miał powód swego odejścia.
- Po co zostaje księdzem? Skoro prawdopodobnie ma dwójkę dzieci? Księdzem trzeba być z powołania, a nie bywać nim.
- Rzeczowy człowiek, szkoda tylko, że jako ksiądz nie posłuży do końca życia. Pewnie, bo się tu tylko domyślamy, górę ostatecznie wzięła odpowiedzialność za partnerkę. Co dobrze świadczy o byłym proboszczu. Zakochać może się każdy, nic dziwnego. Co zrobił dobrego jako ksiądz to dobrze o nim świadczy, a teraz powodzenia na nowej drodze życia.
Część parafian żałuje straty tego kapłana, ale rozumie sytuację. Inni nie byli już na tyle wyrozumiali. Sprawy nie polepsza fakt, że duchowny nie przekazał osobiście tej informacji, ale za pośrednictwem listu.