Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Z ostatniej chwili! Koszmarne zniszczenia. Masa zaginionych. POPŁOCH
Elżbieta Włodarska
Elżbieta Włodarska 29.10.2025 12:15

Z ostatniej chwili! Koszmarne zniszczenia. Masa zaginionych. POPŁOCH

Z ostatniej chwili! Koszmarne zniszczenia. Masa zaginionych. POPŁOCH
fot. canva

Huragan Melissa nie zwalnia – po historycznym uderzeniu w Jamajkę, nad ranem czasu lokalnego dotarł do wschodniej Kuby. Mieszkańcy Santiago de Cuba budzili się przy huku wiatru i syren ewakuacyjnych, a władze ostrzegają: „spodziewamy się najgorszego”. Co już wiemy i co jeszcze może się wydarzyć?

Fala po fali: jak Melissa doszła do „piątki”

Najpierw Jamajka. We wtorek huragan Melissa wszedł nad wyspę jako kategoria 5 – jedna z najsilniejszych burz w historii Atlantyku. Wiatr dochodził do ok. 295 km/h, zrywał dachy i przewracał słupy, a woda wdzierała się w głąb lądu. 

Meteorolodzy mówią o historycznej skali – to najmocniejsze uderzenie, jakie zapamiętają jamajskie kroniki. Prognozy zapowiadały nawet do 51 cm deszczu w części regionów, a powolny ruch układu tylko wydłużał czas ekspozycji na żywioł. Kiedy Melissa obrała kurs na Kubę, ewakuacje przyspieszyły, a lotniska i porty zaczęły działać w trybie alarmowym.

„Spodziewamy się najgorszego”: poranek w Santiago de Cuba

Około godziny 4 nad ranem czasu lokalnego Melissa dotarła do Kuby. Pierwsze nagrania z Santiago de Cuba pokazują ulice zamienione w rzeki, płynące konwoje służb i mieszkańców z tobołkami w foliowych workach. 

„To huragan o ogromnej sile” – ostrzegał prezydent Miguel Díaz-Canel, apelując o pozostanie w bezpiecznych miejscach. Władze informują o setkach tysięcy ewakuowanych i przygotowanych schronach dla osób z terenów zalewowych. 

Dla wschodniej części wyspy kluczowe będą kolejne godziny: prognozy mówią o długotrwałych ulewach, osuwiskach i wyjątkowo wysokiej fali sztormowej. W praktyce oznacza to przerwy w dostawach prądu i wody, zamknięte drogi i ograniczony dostęp do szpitali – scenariusz znany z Jamajki, który Kuba stara się wyprzedzić.

Co dalej z Melissą i regionem, w który uderzyła?

Ścieżka huraganu prowadzi przez wschodnią Kubę w kierunku Bahamów i Turks i Caicos. Synoptycy ostrzegają, że nawet jeśli Melissa osłabnie nad lądem, pozostanie „maszyną do deszczu”: to grozi powodziami błyskawicznymi i lawinami błotnymi jeszcze długo po ustaniu wichury. 

Specjaliści od tropików przypominają też prostą zasadę: największe ryzyko niosą nie porywy wiatru, lecz woda – i to ona w statystykach odpowiada za większość ofiar. Dla wyspiarskich gospodarek, od turystyki po rolnictwo, skutki mogą ciągnąć się miesiącami: zniszczone plantacje, podmyte drogi, anulowane rezerwacje. Pytanie, które dziś zadaje sobie cały region, brzmi więc nie „czy”, tylko „jak szybko” uda się wrócić do normalności — i czy Melissa nie zapisze nowego rozdziału w podręczniku o ekstremach klimatycznych.

Tagi: huragan