“Żona wcale nie chodziła na pilates. To dlatego wracała wymęczona”
Grzegorz od dłuższego czasu zauważył, że Ania znika z domu wieczorami. Kobieta tłumaczyła się tym, że wychodzi na zajęcia fitness, które są organizowane w lokalnej siłowni. W końcu jednak mężczyzna postanowił, że sam sprawdzi, gdzie udaje się jego ukochana. Tego nie mógł się spodziewać.
Grzegorz i Ania byli parą wręcz idealną
Ania i Grzegorz byli małżeństwem ponad pięć lat. Para nie widziała poza sobą świata, a już przed ślubem była stawiana za wzór dla wszystkich wspólnych znajomych. Połączyła ich nie tylko wielka miłość, ale też pasja do sportu — obydwoje uwielbiali wycieczki rowerowe i tenisa.
Nawet gdy zakochani zamieszkali razem po ślubie, ich uczucie ani trochę się nie osłabiło, a para wciąż uwielbiała spędzać razem czas. W końcu jednak doszło do poważnych zmian w ich małżeństwie. Ania wpadła na pomysł, że każdy z nich powinien skupiać się nie tylko na pielęgnowaniu związku, ale też rozwoju osobistym i własnych pasjach.
Ania zaczęła coraz częściej znikać wieczorami
Pomysł ten bardzo spodobał się Grzegorzowi, który przez całkowite poświecenie dla ukochanej całkiem zaniedbał swoich przyjaciół i często rezygnował ze wspólnych spotkań. Nic więc dziwnego, że od tej pory mężczyzna sporo czasu spędzał z kolegami, a Ania postanowiła wykorzystać ten czas na siłownię.
Wybór żony ani trochę nie dziwił Grześka — w końcu jego ukochana zawsze lubiła aktywność fizyczną i sport. Ania wracała z siłowni i bardzo chętnie opowiadała partnerowi o tym, co ćwiczyła danego dnia i jakich ludzi poznała na miejscu. Szybko jednak tak mocno zaangażowała się w nową pasję, że znikała z domu codziennie na całe wieczory . Przestała też opowiadać ukochanemu historie z siłowni, tłumacząc się tym, że jest zbyt zmęczona po ciężkim treningu.
ZOBACZ TEŻ: Wszyscy myśleli, że Urbański zakochał się w 22 lata młodszej aktorce. Nie do końca.
Niewiarygodne, co odkrył mąż
W końcu Grzegorz postanowił porozmawiać z żoną i zasugerować jej, że powinna więcej czasu spędzać w domu. Kobiecie nie spodobała się ta propozycja, bo stwierdziła, że to właśnie aktywność fizyczna i pilates dają jej ogromną satysfakcję. W końcu mąż postanowił zwierzyć się ze swojego problemu kolegom, którzy poradzili mu… śledzenie własnej żony.
Mężczyzna posłuchał rady przyjaciół i gdy Ania wyszła z domu, pojechał za nią. Zgodnie z jej słowami, kobieta udała się na lokalną siłownię. Niestety, w środku okazało się, że to nie pilates zachęca jego żonę do wychodzenia z domu, ale przystojny trener personalny , któremu natychmiast rzuciła się na szyję i pocałowała, znacznie przekraczając granicę profesjonalnych relacji.
Grzegorz natychmiast wparował do pomieszczenia i zażądał wyjaśnień. Ku jego zaskoczeniu Ania w ogóle nie była przestraszona jego obecnością. Z pewnością siebie wyznała, że jej mąż bardzo się zaniedbał, a ona, jako atrakcyjna kobieta, nie zamierza spędzić całego życia z kimś takim. Jednocześnie za wzór postawiła mu stojącego obok trenera-kochanka. Po burzliwej dyskusji Grzesiek opuścił siłownię i zaczął zastanawiać się, co zrobić ze zdradą żony. I chociaż jego ukochana miała rację, a on w ostatnim czasie całkiem porzucił sport, nie był w stanie wybaczyć jej takiego zachowania i podjął decyzje o złożeniu papierów rozwodowych.