Wyszukaj w serwisie
styl życia programy dzieje się z życia wzięte
Lelum.pl > Dzieje się > Była 19:08. W "Faktach" przekazano dramatyczne wieści. Czegoś takiego dawno nie było
Kacper  Jozopowicz
Kacper Jozopowicz 31.10.2025 21:42

Była 19:08. W "Faktach" przekazano dramatyczne wieści. Czegoś takiego dawno nie było

Była 19:08. W "Faktach" przekazano dramatyczne wieści. Czegoś takiego dawno nie było
Fot. TVN

Ameryka znów mówi o grzybie atomowym — i to nie w metaforze. Donald Trump ogłosił, że USA po 33 latach wracają do testów broni jądrowej. W najnowszym wydaniu „Faktów” podkreślono, że to sygnał do Moskwy i Pekinu, a jednocześnie polityczny fajerwerk przed kamerami. Brzmi groźnie, ale co to znaczy w praktyce i dla gwiezdnego światka, który kocha wielkie gesty?

Powrót do epoki podziemnych wybuchów?

Ostatni amerykański test z realną detonacją przeprowadzono w 1992 r., potem nastało długie „nuklearne milczenie”. Teraz prezydent znów uderza w stół: „Proces rozpocznie się natychmiast” — ogłosił w mediach społecznościowych, lecąc na spotkanie z Xi. To miała być wiadomość, którą w Moskwie i Pekinie usłyszą głośniej niż fanfary. 

W „Faktach” dodano, że Biały Dom mówi o „równych zasadach”: jeśli inni testują, Ameryka nie będzie stać z boku. Jednocześnie urzędnicy unikają słowa „detonacja” — czy chodzi o prawdziwe wybuchy pod ziemią, czy tylko próby bez ładunków? Tego wciąż nikt nie mówi wprost.

Polityka, show i 200 mln kontra… 200 dolarów

To nie tylko geopolityka, to też spektakl. W tle — kamery, mikrofony i szczyt z Xi, ogłoszenie dosłownie „kilka minut przed”. Całość przypomina starannie wyreżyserowaną scenę, w której każdy gest ma znaczenie, a kontekst międzynarodowy podbija dramaturgię wydarzeń. Wiceprezydent J.D. Vance dorzucił, że testy są „ważne dla wiarygodności arsenału”, wzmacniając przekaz, że to nie tylko demonstracja siły, ale również sygnał dla sojuszników i przeciwników o stanie gotowości strategicznej. Brzmi jak scenariusz odcinka, w którym stawka rośnie z minut na minutę: 200 mln dol. na kontrakty zbrojeniowe kontra 200 dolarów rachunku w barze na afterze — proporcje pozostają te same, liczy się efekt, a świat patrzy.

O sprawie szeroko informowały też polskie media, m.in. Onet, który wprost pisał o „zrywaniu z nuklearnym tabu”, podkreślając, że to wydarzenie może mieć w przyszłości daleko idące konsekwencje dla bezpieczeństwa regionu. Specjaliści zwracają uwagę, że tego typu decyzje prowokują kolejne państwa do przeglądu własnych strategii obronnych, a opinia publiczna reaguje pytaniami o granice gry dyplomatycznej i militarnej. W tle pozostaje też element rywalizacji o dominację technologiczną i symboliczną, gdzie każdy komunikat, nawet najmniejszy, może zmienić temperaturę międzynarodowych relacji.

Co dalej: reakcje, ryzyko i pytanie do was

Reakcje? Reuters i AP podkreślają, że Waszyngton nie testował broni z ładunkiem od 33 lat, a Trump kluczy: „Wkrótce się przekonacie”. Pentagon mówi o „odpowiedzialnym utrzymaniu odstraszania”, ale konkretów brak. Eksperci ostrzegają przed nową falą wyścigu zbrojeń, a Hollywood? Już przebiera nogami: temat aż prosi się o serial i czerwone dywany z pytaniami w stylu „czy to znów lata 80.?”. 

Na razie pewne jest jedno: jeśli USA faktycznie wrócą do podziemnych wybuchów, echo popłynie daleko poza poligony. Czy to początek nowej wojny… na narracje?

Wybór Redakcji
Dino strajk
Pracownicy Dino stawiają sprawę jasno. Kolejny strajk przed Bożym Narodzeniem wisi w powietrzu
Leszek Gierszewski nie żyje
Nie żyje Leszek Gierszewski. Założył firmę, którą zna każdy Polak